Obecna dyskusja na temat tego czy roboty odbiorą nam pracę, czy „opanują świat” i jak bardzo jeszcze technologia nami zawładnie jest potrzebna, ale mocno pesymistyczna. Dodam więc do niej kilka przykładów na to, jak bardzo roboty mogą nam pomóc w ten mniej oczywisty i bardziej optymistyczny sposób.
Neurorehabilitacja i elektroniczny szkielet
Firma EGZOTech od dawna jest w moich dobrotechnologicznych radarach. To polskie przedsiębiorstwo z Gliwic, które mocno namieszało w rehabilitacyjnej branży. Stworzyli bowiem innowacyjny sprzęt do neurorehabilitacji – Luna EMG. Innowacyjność tego robota polega na tym, że wspomaga pracę pacjenta odczytując sygnały z jego mięśni. Wyobraź sobie człowieka, który z różnych powodów chce ruszyć ręką, lecz jego mięśnie są zbyt słabe. Wtedy właśnie wkracza Luna, która odczytuje sygnał o chęci ruszenia ręką i pomaga nią ruszyć doskonaląc proces rehabilitacji! Wygląda jak robot, zczytuje sygnały z ciała i pomaga w poruszaniu się – totalnie dobry robot!
Drugim przykładem na to, jak mechaniczni pomocnicy mogą wspierać ludzi po urazach, jest egzoszkielet stworzony przez firmę SuitX. Co ciekawe, jak opowiadają twórcy, „samo urządzenie zostało stworzone na potrzeby wojska i ma odciążać objuczonych sprzętem żołnierzy”. Jednak jak się okazuje, ma swoje zastosowanie nie tylko w wojsku, a także w rehabilitacji. To jest właśnie siła technologii!
I jest też, ciągle za mało jeszcze znane, centrum rehabilitacji Constance Care, które wykorzystuje japoński egzoszkielet! Zapraszam do wywiadu z prezesem zarządu tego centrum, który to opowiada o samym ośrodku, ale i tym wyjątkowym robocie!
Już nie tylko kino może być 3D
Odkąd na rynku pojawił się druk 3D, ciągle zaskakuje czymś nowym. I oczywiście, może być wykorzystywany w architekturze, budowlance czy do zabawy, ale znalazł swoje szerokie zastosowanie również w medycynie i protetyce. Przykładów jest coraz więcej i każdy kolejny wzrusza mnie ogromnie. Bo posłuchajcie na przykład o kolegach z technikum, którzy wydrukowali koleżance rękę, a potem dzięki materiałowi w TVN zebrali dla niej prawie 30 tysięcy złotych!
Koledzy wydrukowali jej przedramię. „Dążymy do tego, by było elektroniczne” | Fakty TVN24Albo o lekarzu anestezjologu, który drukuje dzieciom protezy na drukarkach 3D właśnie. Oprócz zawodowego usypiania pacjentów, pasjonuje się również techniką i odkąd trafił na druk 3D od razu zobaczył w nim potencjał w medycynie. I obecnie w ramach polskiego oddziału e-Nable zrealizował w ciągu ostatnich kilku miesięcy kilkanaście projektów protez, które przekazał potrzebującym dzieciom.
Krzysztof Grandys | Fot. GazetaKrakowska.plNo i właśnie, dzięki stosunkowo niewielkiemu kosztowi stworzenia takiej protezy, dość szybkiej jego produkcji i dość ograniczonych potrzebach wykonania, są one w stanie pomagać biedniejszym a i tym bardzo biednym, również na i po wojnie, gdzie niestety protetyka ogromnie się przydaje.
Niepełnosprawność może być pełnosprawna
Są też oczywiście bioniczne protezy i nie można im odebrać tego jak wiele dobra robią! Jest więc na przykład „Zeus”, który produkowany będzie w Polsce. To proteza górnej kończyny, która działa na zasadzie przekazywania sygnałów nerwowych do mięśni, jak dłoń robota, która pomaga w codziennych czynnościach.
Ale jest też firma, na którą trafiłam totalnie przez przypadek, przeglądając jedną z wielu gazet w barze z kanapkami. Pamiętacie może historię Piotra Sajdaka, który podczas jednej z krakowskich imprez został zaatakowany nożem i stracił rękę? Piotr był przykładem dla wielu na to jak się nie poddać. Wziął udział w kulinarnym programie „Master Chef” – tak, z jedną ręką to zrobił! A potem zaangażował się w pracę w Fundacji Jaśka Meli – „Poza Horyzonty”. A teraz jest współzałożycielem Glaze Prosthetics, która to produkuje kosmiczne wręcz protezy! Ich hasło to „Imagination has no limits”, a celem jest tworzenie oryginalnych, kosmicznych, stylowych i dumnie noszonych protez! Przeczytajcie cały wywiad z tym człowiekiem (str. 10), bo inspiruje na potęgę.
Wymaż ze słownika „niemożliwe”
I na koniec, żeby pozostawić Was z poczuciem, że technologii nie trzeba się bać a roboty znaczyć mogą też dobro, chce Wam pokazać historię, która jest dla mnie kwintesencją dobrej technologii.
W Japonii bowiem jest restauracja, w której pracują roboty obsługiwane przez osoby chorujące na stwardnienie zanikowe boczne (ALS) i inne urazy rdzenia kręgowego. Pracownicy leżąc we własnych łóżkach dzięki technologii obsługują roboty, które to obsługują klientów restauracji! Dobra technologia, prawda?! Oby więcej takich!
Artykuł jest częścią cyklu dobra technologia, który publikujemy w tym sezonie. Przeczytaj także:
a już w najbliższy czwartek:
- Nowe technologie były niezbędne w naszym projekcie – wywiad z kolektywem GrandpaGgang