Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) cierpi na nią 1 procent ludzi na świecie, a rocznie diagnozowanych jest 7,7 miliona nowych przypadków. W Polsce dotkniętych jest nią niemal pięćset tysięcy osób, jednak lekarze ostrzegają: ta liczba będzie rosnąć, a do 2035 wzrośnie czterokrotnie. Demencja to podstępna choroba neurodegeneracyjna, stopniowo odbierająca możliwość samodzielnej egzystencji, która kojarzy nam się głównie z zanikami i w końcu całkowitą utratą pamięci, tak jak to się dzieje w będącej jej najczęstszą przyczyną chorobie Alzheimera. Choć diagnozowana głównie wśród osób powyżej 80. roku życia, coraz częściej dotyka też młodszych, nawet czterdziestolatków. Czy nowe technologie pomogą nam w szybszej diagnostyce, umożliwią komfortowe funkcjonowanie tych, których dotknęła, a w końcu całkiem wyeliminują zagrożenie?
Wspierać w diagnozowaniu
Dziś jednym z największych problemów, na jakie natrafiają lekarze, jest diagnozowanie chorób neurodegeneracyjnych*. Zbyt często dzieje się to za późno. Tymczasem wczesna diagnoza pomaga dłużej zachować sprawność i samodzielność, znacznie podnosi jakość życia osób, które zmagają się z demencją, a odpowiednio dobrana terapia może spowolnić jej postępowanie. Do gabinetu lekarskiego – neurologa, neuropsychologa czy też najczęściej geriatry, trafiają jednak osoby w zaawansowanym wieku, z postępującą błyskawicznie chorobą, której nie da się już spowolnić ani tym bardziej zatrzymać.
Nad sztuczną inteligencją, która ma wspierać lekarzy we wczesnym diagnozowaniu demencji pracują głównie Brytyjczycy, Amerykanie i Japończycy. Powstają aplikacje z testami analizującymi zaburzenia pamięci, awatary, które przeprowadzają z pacjentami rozmowy, służące do badania ich funkcji poznawczych, gry komputerowe, które śledzą nie tylko ruchy wykonywane przez użytkownika na ekranie komputera, ale także ruchy gałek ocznych – na ich podstawie AI jest w stanie oszacować ryzyko wystąpienia problemów z koncentracją, pamięcią czy zaburzenia zdolności poznawczych. Wszystko bezboleśnie i bez niepotrzebnego stresu dla diagnozowanej osoby i w dodatku co najmniej 7 razy szybciej, niż zrobi to lekarz.
Wciągająca gra mobilna Sea Hero Quest, będąca częścią globalnych badań nad demencją, dzięki analizie nawigacji przestrzennej gracza, może rozpoznać zagrożenie chorobą Alzheimera na długo przed faktycznym wystąpieniem jej pierwszych objawów.
Przewidzieć nieprzewidywalne
Czy jednak sztuczna inteligencja będzie potrafiła przewidzieć, u kogo w przyszłości rozwinie się choroba Alzheimera lub inne choroby neurodegeneracyjne? Czy będzie w stanie “wyłapać” to, co normalnie przegapiłby lekarz? Wszystko wskazuje na to, że tak. Neuronaukowcy, informatycy, inżynierowie i fizycy z Uniwersytetu w Dallas pod kierownictwem doktora Mallara Chakravarty opracowują zaawansowane algorytmy, które na podstawie takich danych jak markery genetyczne, morfologia i rezonans magnetyczny mózgu mogą przewidzieć, czy w ciągu najbliższych 5 lat u pacjenta, który dziś nie ma żadnych objawów, rozwinie się choroba Alzheimera. Ich celem jest zidentyfikowanie pacjentów z grupy wysokiego ryzyka, u których wczesna działania prewencyjne pomogą zmienić styl życia zanim wystąpią pierwsze objawy choroby. Dzięki temu chory będzie mógł dłużej funkcjonować w pełni świadomie, cieszyć się otoczeniem najbliższych, a wizja samotnego, powolnego odchodzenia, połączonego z całkowitą utratą pamięci będzie się znacznie od niego oddalać.
Pomagać samodzielnie żyć
Osoba, u której zdiagnozowana została choroba Alzheimera, wymaga całodobowej opieki. Najpierw zapomina o umówionych spotkaniach, później zaczyna zaniedbywać codzienne obowiązki, w końcu przestaje zupełnie poznawać swoich bliskich i przestaje funkcjonować samodzielnie. Taka sytuacja jest niezwykle obciążająca zarówno dla chorego, jak i opiekuna. Wiele osób w zaawansowanym stadium choroby trafia do domu opieki, pod czujne oko wykwalifikowanego personelu. Scenariusz mógłby być zupełnie inny, jednak w przypadku postępujących zmian neurodegeneracyjnych w mózgu chorego, nie jest on taki łatwy do wdrożenia.
Mimo wszystko powstają czujniki, mieszczące się w uchu pacjenta, które monitorują jego ruchy, tętno, temperaturę ciała, sen oraz aktywność mózgu, inteligentne pojemniki, które dozują pacjentowi odpowiednią dawkę lekarstw i przypominają o konieczności ich przyjmowania, sensory, które kontrolują upadki, mikroskopijne urządzenia, które dbają o stan nawodnienia organizmu (niezwykle istotne w przypadku osób starszych), asystenci głosowi, którzy ostrzegają przed niewyłączoną kuchenką gazową czy możliwością upadku, a nawet buty, których zadaniem jest pilnowanie, aby osoba z demencją nie wyszła niepostrzeżenie z domu i nie zagubiła się w mieście. Urządzenia takie nie tylko obserwują codzienne funkcjonowanie osoby z demencją, ale także wysyłają sygnały do opiekuna, który może reagować odpowiednio szybko w przypadku zagrożenia lub problemu. Choć opiekun czy to rodzinny, czy zawodowy nadal towarzyszy osobie z demencją, jest znacznie mniej obciążony sprawowaniem opieki niż w przypadku, gdy sam musi w pełni kontrolować jej zachowania i stan psychofizyczny.
Nie od dziś wiadomo, że potrzeba jest matką wynalazków! Gdy dziadek 16-letniego Kennetha zachorował na demencję, wnuk postanowił zrobić wszystko, aby uchronić go przed nocnym wędrowaniem, które często dotyka osoby z demencją i prowadzi do groźnych w skutkach upadków. Tak powstał elektroniczny sensor zwany SafeWander.
Odciążyć opiekuna
Szczytem marzeń osoby cierpiącej na demencję, a jednocześnie najlepszym rozwiązaniem wydaje się być robot KOMPAÏ , nad którego rozwojem prace trwają od 2009 r. Jego najnowsza wersja – KOMPAÏ-3 w zasadzie z powodzeniem może zastąpić opiekuna, choć nie to jest celem jego twórców. Robot ten wspomaga osobę z demencją fizycznie – służy jako podpora, swego rodzaju chodzik, który ułatwia poruszanie się i pomaga dotrzeć tam, gdzie jego podopieczny chce się udać. Ponadto dba o to, aby wspomagać pamięć podopiecznego i przypominać mu o najważniejszych rzeczach w codziennej rutynie, monitoruje na bieżąco stan zdrowia, analizując takie dane jak ciśnienie krwi, temperatura ciała, zaburzenia snu etc.
W ciągu nocy robot sprawdza także, czy jego podopieczny wędruje, co jest częstą przypadłością osób zmagających się z demencją. Dodatkowo KOMPAÏ służy także zapewnieniu rozrywki seniorowi – serwuje mu odpowiednie gry komputerowe, wspierające utrzymanie funkcji poznawczych czy też daje możliwość kontaktowania się z bliskimi za pomocą wideo chata. Do tego jest empatyczny, serdeczny i potrafi dodać otuchy, gdy seniora ogarniają depresyjne myśli. Dziś roboty znalazły zastosowanie w 37 domach opieki oraz w 12 szpitalach w Europie. Być może w przyszłości staną się także wsparciem w środowisku domowym osób z demencją.
Wyeliminować zagrożenie
Technologia nie powinna i mam nadzieję, że nigdy nie zastąpi kontaktów międzyludzkich, które mimo trudności z odnalezieniem się w rzeczywistości są osobom z demencją niezbędnie potrzebne. Ale właściwie rozwijana sztuczna inteligencja może przynieść dodatkowe wsparcie i przede wszystkim zapewnić im spokojne i komfortowe funkcjonowanie. Naukowcy przewidują, że w przyszłości coraz to nowe sposoby gromadzenia i analizowania danych przez sztuczną inteligencję, monitorowanie zachowań osób z demencją, a także wykorzystywanie badań nanotechnologicznych, pomogą zdecydowanie szybciej rozpoznawać zagrożenie chorobami neurodegeneracyjnymi, a w końcu całkowicie je wyeliminować. I za to trzymajmy mocno kciuki!
*Choroby neurodegeneracyjne to grupa wrodzonych lub nabytych postępujących chorób układu nerwowego, związanych z nieodwracalnym uszkodzeniem i utratą komórek nerwowych (neuronów). Są one nieuleczalne i bardzo osłabiają organizm, upośledzają jego funkcje motoryczne (poruszanie się) oraz obniżają sprawność umysłową (zaburzają funkcje poznawcze, myślenie i koordynację) prowadzą do całkowitej utraty pamięci. Do chorób neurodegeneracyjnych należą m.in.: