Fundacja Niezła Sztuka od lat zajmuje się opowiadaniem o sztuce w sposób przystępny. Prowadzi portal i swoje media społecznościowe, które systematycznie rozbudowuje. Teraz przyszedł czas na kolejny krok – powstaje Muzeana, która zapewni możliwość przeszukania zbiorów polskich muzeów. Będzie można wybierać ogólne tematy (moda, architektura, historia, batalistyka, wystrój wnętrz itp.) lub bardzo konkretne frazy związane z Polską (stroje ludowe, krajobrazy, batalistykę, motywy historyczne czy literackie). Zespół Fundacji brał udział w Funduszu Sektor 3.0, a po przejściu przez proces inkubacji zaprezentował swój projekt i dostał 65 tysięcy złotych na zrealizowanie swoich planów! Zachęcamy do przeczytania rozmowy z zespołem Fundacji Niezła Sztuka.
Filip Jędruch (Sektor 3.0): Jak chcecie zmieniać świat? Zauważyliście coś i Wasza organizacja jest na to odpowiedzią? Jak się zaczęło?
Dana Tomczyk-Dołgij (DT-D): Chcemy, żeby ludzie pokochali sztukę. Od 10 lat zajmujemy się edukacją na temat sztuki. Prowadzimy portal Niezła Sztuka, gdzie staramy się tak przystępnie i merytorycznie pisać właśnie o sztuce. Naszą misją jest dotarcie z tym tematem do jak najszerszego grona osób. Staramy się opowiadać o sztuce przystępnie, tak żeby zaciekawić i zainspirować.
Ważne jest dla nas, aby pokonywać bariery finansowe, jeśli chodzi o dostępność do edukacji i docierać z naszymi działaniami jak najszerzej. Dlatego treści na naszym portalu są bezpłatne dla każdego. W szkołach w całej Polsce realizujemy też projekt edukacyjny dla młodzieży Muzeum w Liceum.
Czy iskrą do działania była jakaś konkretna sytuacja?
(DT-D): Sama fundacja narodziła się dość nietypowo. Kiedy byłyśmy z Joanną studentkami historii sztuki, założyłyśmy stronę na Facebooku, gdzie publikowałyśmy nasze ulubione dzieła sztuki i dzieliłyśmy się ciekawostkami. Ta strona bardzo szybko się rozwijała, po kilku tygodniach miałyśmy kilkanaście tysięcy obserwujących. Tak zaczęła się tworzyć społeczność. I wtedy pomyślałyśmy, że skoro jest takie zainteresowanie sztuką i ono tak dynamicznie rośnie, to… może warto byłoby stworzyć portal? Więcej, Fundację! Chciałyśmy to robić na poważnie, na większą skalę. Od razu czułyśmy, że to nie ma być skierowane do ekspertów, ale właśnie do szerokiego grona miłośników sztuki.
Joanna Majewska (JM): Pierwszy kamień milowy w naszej historii to chyba właśnie założenie Fundacji. Trwało to aż pół roku i tylko upewniło nas, że chcemy się tym zająć. Potem uzyskanie statusu OPP też było dla nas wielkim wydarzeniem, bo działo się w pandemii. Kiedy wreszcie się udało, to był dla nas przełom, bo dzięki temu, możemy tworzyć projekty edukacyjne dla młodzieży jak Muzeum w Liceum, dzięki któremu staramy się inspirować dzieciaki polską sztuką.
Powiedzcie więcej o projekcie Muzeum w Liceum.
(DT-D): Muzeum w Liceum to ekspozycje edukacyjne, które przekazujemy szkołom. Składają się z wydruków bardzo dobrej jakości, wydruków największych klasyków sztuki polskiej. Są to dzieła między innymi Matejki, Wyspiańskiego, Boznańskiej – jest 10 takich obrazów. Do tego na wydrukach są kody QR, które po zeskanowaniu prowadzą do rozszerzonych treści edukacyjnych, czyli tych wspomnianych biografii. Artyści sami opowiadają o swoim życiu i twórczości.
(JM): Głosu użyczają im cudowne aktorki i aktorzy jak: Danuta Stenka, Tomasz Kot czy Maciej Stuhr. Status Organizacji Pożytku Publicznego sprawił, że mogliśmy wesprzeć podmioty, które nie mają budżetu na taki rodzaj dodatkowej edukacji. Mogliśmy przekierować nasze fundusze na wsparcie dla szkół. Projekt funkcjonuje już w ponad 50 szkołach w całej Polsce i jednej szkole polonijnej w Paryżu.
(DT-D): Zainteresowanie tym projektem jest duże, zgłasza się bardzo wiele chętnych szkół, żeby to u nich realizować ekspozycje, ale niestety nie mamy jeszcze tak dużo funduszy, żeby wszystkim takie ekspozycje podarować.
A jak do tego ma się portal? Czy te projekty współgrają?
(DT-D): Dopełniają się. Na stronie można przeczytać jeszcze więcej o polskich artystach, o historii konkretnych dzieł czy dowiedzieć się na temat kontekstu historycznego i epoki, w której żyli. Można też poznać artystów światowych. Zależy nam, by na portalu były te informacje podane lekko, w przystępnej formie. Naszymi autorami są kuratorzy, edukatorzy z muzeów. Osoby, które potrafią fajnie i ciekawie pisać o sztuce.
Przystępne opowiadanie o sztuce to odpowiedź na nasze rozedrgane czasy? Czasy, w których każdy walczy o naszą uwagę, a my mamy jej niewiele?
(DT-D): Na pewno. Sztuka pozwala zatrzymać się, skupić na tu i teraz. Nasze artykuły pomagają rozumieć to, na co patrzymy. Opowiadanie o sztuce w sposób merytoryczny i ciekawy nie jest proste. Z jednej strony trzeba mieć wiedzę ekspercką, a jednocześnie umieć to przekazać bez skomplikowanego słownictwa, w sposób przystępny, ale nie upraszczając pewnych kwestii. To ma być sposób inspirujący dla odbiorcy, ale z zawartością merytoryczną. Nie może to być też powierzchowne, żeby nie zgubić istoty rzeczy i ważnych informacji, które chcemy przekazać.
(JM): Wydawałoby się, że szybkie czasy powodują, że czytamy coraz krótsze treści. Natomiast u nas artykuły są dosyć długie i całkiem sporo osób wciąż czyta takie teksty, jeśli one są w fajny sposób podane.
Czyli ważna jest i treść, i forma. A jak podchodzicie do nowych technologii?
(DT-D): Media społecznościowe to nasze okno na świat. Tak naprawdę to dzięki Facebookowi i Instagramowi budujemy naszą społeczność, która cały czas rośnie. Tam promujemy treści edukacyjne, które mozolnie przygotowujemy i ilustrujemy, ale też utrzymujemy stały kontakt z naszymi czytelnikami. Oczywiście mamy też newsletter, w którym co tydzień wysyłamy nasze artykuły, ale główny kanał dystrybucji naszych treści to jest właśnie Facebook i Instagram. Ważna jest w tym pewna konsekwencja i regularność. Na Facebooku publikujemy praktycznie codziennie od 10 lat.
(JM): A w czym nam jeszcze pomagają nowe technologie? Na pewno w ogarnianiu całego procesu redakcyjnego. Jesteśmy niedużym zespołem, ale współpracujemy zdalnie z ponad 80 autorami i dzięki nowym technologiom możemy to wszystko sprawnie ogarniać. Mamy trzy edytorki, każda jest w innym mieście, ale ten proces przebiega płynnie właśnie dzięki technologiom, dzięki takim programom jak Asana możemy działać w zespole rozproszonym.
Przeczytaj także: Jak efektywnie wdrożyć Asanę w zespole? Dowiedz się, jak zrobiliśmy to w Sektor 3.0
Jakie macie informacje zwrotne od swoich odbiorców?
(DT-D): Mamy bardzo zaangażowaną publiczność. Wsłuchujemy się w ich potrzeby. Robimy często ankiety i pytamy, co by chcieli czytać, co im się podoba, a co chcieliby zmienić. Zachęcamy do zgłaszania tematów i tego, jakich artystów warto wydobyć z zapomnienia.
Czytają nas często ludzie z dużą wiedzą w obszarze sztuki i podpowiadają, o kim warto by jeszcze napisać, jaką wystawę musimy zobaczyć. To jest taki ciągły kontakt z czytelnikiem, który jest bardzo fajny.
(JM): To bardzo dużo wnosi. Gdy piszemy o tym, co jest ważne dla ludzi, to mamy poczucie, że oni w jakiś sposób czekają też na te materiały. Dzięki temu są bardziej zaangażowani, bardziej to do nich trafia. Staramy się też korzystać z sugestii i podpowiedzi. Piszemy nie tylko o tych najsłynniejszych tematach czy artystach, ale staramy się też wyciągać z zapomnienia mniej znane nazwiska. Eksponować bardziej niszowe tematy, o których nie można poczytać w Internecie.
Oleg Dołgij (OD): Dużo informacji zwrotnych dostajemy w social mediach i też mailowo. Często to podziękowania od czytelników za to, co robimy. I rzeczywiście piszą, że to jest dla nich ważne.
Zdarzają się też śmieszne rzeczy. Tropem naszych artykułów czasami otrzymujemy telefony z prośbą o ekspertyzy. Kiedyś odebraliśmy telefon z komendy policji w sprawie zaginionej drogocennej szkatuły inkrustowanej brylantami, która jest dziełem sztuki. Zapytali, czy możemy przeprowadzić ekspertyzę lub, czy znamy kogoś, kto byłby w stanie ją zrobić. Odbiorcy kojarzą nas z wiedzą na temat sztuki, ale my bardziej zajmujemy się edukacją, a wyceny i ekspertyzy zostawiamy specjalistom.
Czy ta praca daje też dużo Wam? Zawsze możecie się czegoś dowiedzieć, wydaje się to też fascynujące.
(JM): Sztuka to dla nas niewyczerpane źródło inspiracji i tematów. Daje nam energię do działania. Oczywiście pracy jest dużo, ale nadal to jest robienie czegoś, co jest ciekawe, inspirujące, co nas samych fascynuje i rozwija. Pomaga to na pewno – daje codzienną motywację, żeby popychać pracę do przodu.
(OD): To się przekłada też na nasz team. Mamy cudowny, kilkuosobowy zespół, bardzo zaangażowanych ludzi i mamy wrażenie, że właśnie nasza misja motywuje ich do działania.
Muszę zapytać o Waszą przygodę z Funduszem Sektor 3.0.
(DT-D): Znamy Sektor 3.0 już od lat, kilka razy byliśmy na Festiwalu w maju, a o Funduszu dowiedzieliśmy się od znajomego. Podesłał nam informację kilka dni przed końcem naboru. Praktycznie ostatniego dnia zgłosiliśmy się, tak trochę rzutem na taśmę. Poszliśmy za intuicją i bardzo się cieszymy, bo zostaliśmy wybrani do procesu inkubacji spośród wielu instytucji, a już zupełnie nie marzyliśmy o tym, że zostaniemy laureatami tej edycji.
Co to za pomysł i dokąd Was zaprowadzi?
(JM): Nasz projekt to Muzeana. Chcemy stworzyć wirtualną, centralną bazę zbiorów z polskich muzeów, głównie tych mniejszych instytucji. Będzie można tę bazę przeszukać według artystów, muzeów, samych dzieł, ale też, co będzie naszym wyróżnikiem, po ulubionych motywach, czyli co na danym obrazie się znajduje, co jest przedstawione. Stworzyliśmy w ostatnich latach rozległe drzewo motywów, które pozwoli na szczegółowe wyszukiwanie. Znajdzie dla siebie coś zarówno specjalista, jak i po prostu miłośnik sztuki.
Zaczęliśmy już myśleć nad stworzeniem tego projektu kilka lat temu. A ponieważ to dosyć skomplikowane, duże przedsięwzięcie to zbieranie i uspójnianie danych zajęło nam dużo czasu. Fundusz przyniósł nadzieję na to, że nasz pomysł ujrzy światło dzienne.
(OD): Prowadząc redakcję i publikując artykuły na temat sztuki, wykorzystujemy bardzo dużo zdjęć do ilustracji. I widzimy, że wciąż nie ma centralnej bazy tych zasobów. Obecnie największe muzea mają takie cyfrowe repozytoria, ale to zaledwie kilka instytucji. Trudno jest znaleźć wszystkie obrazy danego artysty czy dowiedzieć się, gdzie się znajdują. Mniejsze muzea zajmowały się w ostatnich latach digitalizacją zbiorów, bo na to były wydzielane fundusze przez Ministerstwo Kultury. Natomiast te zbiory często nie są dostępne. A niekiedy w tych mniejszych muzeach naprawdę są bardzo ciekawe dzieła, perełki, o których powinna dowiedzieć się szersza publiczność. I chodzi tu nie tylko o wirtualne oglądanie. Chodzi też o świadomość i wiedzę. Jeśli lubię danego artystę czy artystkę, to wiem, gdzie pojechać, żeby obejrzeć jego czy jej dzieła. Mamy nadzieję, że dzięki Muzeanie publiczność dowie się o bogatych zbiorach tych mniejszych instytucji.
(JM): Zależało nam na tym, żeby stworzyć jedno miejsce, gdzie będzie można obejrzeć zbiory z różnych instytucji. Chcieliśmy też stworzyć jeden spójny system, bo każde muzeum ma swoje metadane, którymi opisuje dzieła.
Pokażemy na początek dzieła z 48 instytucji. Blisko 18 tysięcy obrazów. Zrobiliśmy jedną bazę, którą uspójniliśmy pod kątem, chociażby nazwisk artystów, które w różnych muzeach występują w kilku wersjach. To było dużo mrówczej pracy.
Czyli po części odpowiedzieliście na swoją potrzebę?
(DT-D): Kiedy zaczynaliśmy ten projekt, nie mieliśmy pojęcia, ile to jest pracy. Mieliśmy bardzo dużo zapału i taką właśnie ideę, żeby stworzyć jednolitą, dobrze działającą bazę. Okazało się to jednak dużym orzeszkiem do zgryzienia. Dopiero proces inkubacji w ramach Funduszu Sektor 3.0 zmusił nas do przemyślenia całej struktury i funkcjonalności od nowa. Dzięki Sektorowi rozebraliśmy ten projekt na części składowe, jeszcze raz przyjrzeliśmy się każdemu elementowi i zbudowaliśmy go praktycznie od nowa, w ulepszonej wersji.
Jak ten proces w Was rezonował? Co wam dał? Co było zaskoczeniem?
(DT-D): Mogliśmy na ten projekt spojrzeć z pomocą różnych ekspertów, na różne kwestie: na marketing, na UX, na funkcjonalność. Ta wiedza, którą mieli mentorzy, poszerzała nasze spojrzenie na projekt i zupełnie zmieniła nasze nastawienie. Kiedy przyszliśmy do Funduszu Sektor 3.0, to myśleliśmy o Muzeanie jako takim systemie inwentaryzacji dzieł. A w trakcie okazało się, że żeby projekt był ciekawy dla ludzi, żeby żył, trzeba pomyśleć bardziej o użytkowniku, o jego potrzebach i spojrzeć jego oczami. To sprawiło, że zaczęliśmy myśleć inaczej.
(JM): Cały proces inkubacji to był wielki luksus, móc sobie pozwolić na czerpanie wiedzy od ludzi, którzy są ekspertami w swojej dziedzinie, profesjonalni i bardzo pomocni. Ważne też, że charakteryzowali się takim podobnym podejściem do świata jak my, byli też wspierający na każdym etapie tego procesu. Nauczyliśmy się inaczej myśleć o takich dużych projektach, także jesteśmy w stanie robić większe rzeczy. Dowiedzieliśmy się też, że nawet, jeśli coś trzeba udoskonalić czy poprawić, to są narzędzia, które mogą w tym pomóc jak Miro czy Slack, które zostały z nami do dziś.
(OD): Było to jednak dosyć trudne, dlatego że cały ten proces wymagał bardzo dużego zaangażowania. Nie tylko uczestnictwo w sobotnich warsztatach, ale również między warsztatami była praca do wykonania. Okazało się, że napięty grafik można jeszcze rozciągnąć. Była to dla nas duża szkoła z zarządzania procesami, zwłaszcza że jesteśmy małym teamem. Musieliśmy dzielić czas między Fundusz i pracę codzienną. Spojrzeliśmy też inaczej na wszystkie nasze działania, nauczyliśmy się bardziej ustawiać je według priorytetów. Reszta teamu też dawała radę, działała samodzielnie i udostępniała nam przestrzeń na pracę związaną z Muzeaną. Bardzo nas to wzmocniło.
***
Dana Tomczyk-Dołgij: Z wykształcenia informatyczka oraz historyczka sztuki, od 10 lat zarządza fundacją „Niezła Sztuka”, koordynuje działalność redakcji portalu niezlasztuka.net w ramach której ściśle współpracuje z polskimi muzeami w celu pozyskania wizerunków dzieł sztuki do ilustracji treści publikowanych na portalu niezlasztuka.net. Koordynator projektu Muzeum w Liceum (www.muzeumwliceum.pl). Jest generatorem pomysłów i kierunków rozwoju w Fundacji, w tym pomysłu stworzenia serwisu muzeana.pl, który zagreguje zasoby dzieł sztuki z muzeów z całej Polski.
Joanna Majewska: Z wykształcenia jest muzykiem i historyczką sztuki, członkini zarządu w Fundacji Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Koordynatorka projektu Muzeum w Liceum (www.muzeumwliceum.pl). Wyróżnia ją niezwykła wytrwałość nawet przy najbardziej żmudnych zadaniach. Kiedy jakiś projekt jest przerażająco duży, Asia zakasuje rękawy i zaczyna działać. W projekcie Muzeana.pl odpowiedzialna za ewidencjonowanie zbiorów z różnych muzeów oraz ujednolicanie danych (pisownia nazwiska artysty, daty życia i śmierci itd.)
Oleg Dołgij: Ścisły umysł, wiele lat doświadczenia w branży finansowej, doświadczenia w negocjowaniu umów, opracowywaniu statutów, regulaminów, kontrolowaniu wydatków, sprawozdań finansowych. W fundacji opracowuje systemy zarządzania projektami oraz bieżącą działalnością – np. działalnością redakcji, wykorzystując do tego takie narzędzia, jaka Asana. Opracował system tagów oraz dokumentację projektu muzeana.pl