Przebranżowienie się to ostatnio modny temat. Covid dość mocno zweryfikował nasze zawody, ale i kompetencje. Sporo osób stanęło, nie tyle przed wyzwaniem, co przed koniecznością zmiany profesji. Jednak wątek ten obecny jest w branży nowych technologii już od paru lat. Boom na bootcampy, szkoły programowania i kursy umożliwiające szybką zmianę pracy, dość mocno pokazuje popyt na tego typu usługi. Więc jeśli i Ty zastanawiasz się, jak zacząć w IT, gdzie się uczyć, i czy to dla Ciebie, to chętnie podzielę się wnioskami z mojej historii. Cztery lata temu pomyślałam – chcę być programistką!
Programowanie – czy to dla mnie?
Jeśli lubisz logiczne łamigłówki, matematykę, fizykę i wieczne szukanie odpowiedzi, to już możesz zapisać sobie plusa. Programowanie bowiem, to ciągłe „rokminianie” – albo jak stworzyć nową funkcję, albo jak naprawić tę niedziałającą. Musisz mieć w sobie chęć dążenia do rozwikłania każdej zagadki – takiego wewnętrznego Sherlocka Holmesa!
Druga umiejętność, która jest niezbędna w tym zawodzie to niekończąca się chęć nauki! Jeśli opanujesz jedną technologię, wchodzi kolejna. Tempo rozwoju branży jest niewiarygodne, i aby nie zostać w tyle, nie wystarczy się nauczyć, trzeba ciągle się doszkalać. Więc jeśli lubisz zdobywać nowe kompetencje i nieustannie rozwijać się, przypisz sobie drugiego plusa.
Trzecia umiejętność to język angielski. Ogrom dokumentacji jest właśnie w tym języku. Nawet jeśli trafisz na pracę w polskim zespole to i tak do wykonywania zadań niezbędna będzie umiejętność czytania angielskiej dokumentacji. Oczywiście nie musi to być od razu poziom C1. Tego też możesz się uczyć w trakcie pracy, podstawy jednak musisz znać.
Czyli… łamigłówki, nauka i angielski. To na początek!
Jak zacząć naukę programowania?
Tutaj ile osób, tyle ścieżek. Wszystko zależy od czasu, który masz, i który sobie dajesz, na przebranżowienie oraz Twojej motywacji.
Można iść na studia – to zdecydowanie najbardziej profesjonalna ścieżka, jednak długa i nie do końca przygotowywująca do obecnych oczekiwań rynku. Nauczysz się tam na pewno podstaw i zdobędziesz ogrom wiedzy, jednak niekoniecznie poznasz aktualnie poszukiwane języki programowania.
Można iść do szkoły programowania – tzw. bootcampy (np. CodersLab), czyli parę miesięcy dziennego lub zaocznego kursu pod okiem mentorów z praktyczną wiedzą. To opcja dla tych bardziej zdeterminowanych i nie ma co ukrywać, bogatszych, bo kursy te sporo kosztują. Jest to jednak inwestycja, bo jeśli wyciśniesz z tego kursu wszystko co się da i wybierzesz taki, który szkoli z potrzebnych obecnie technologii, to dość szybko ta inwestycja Ci się zwróci.
Można uczyć się z mentorem – wystarczy poszukać w sieci osób, które odpłatnie (np. Mateusz Bogolubow), bądź w ramach jakiegoś charytatywnego projektu, pomagają innym się przebranżowić (np. TechLeaders, Stowarzyszenia Women In Technology). Wtedy masz taki prywatny bootcamp i mentora, który pomaga Ci w nauce i kieruje na odpowiednie tory. Osobiście jestem ogromną fanką tego podejścia.
Można zrobić kurs online – wszystko obecnie przenosi się do sieci, więc i takich kursów jest ogrom. Platformy Udemy, Strefa kursów czy Frontend Masters oferują morze szkoleń, zarówno z konkretnych specjalizacji, jak i samych technologii. Ta opcja wymaga jednak sporo determinacji i samozaparcia, bo nie ma tu już mentora ani innych kursantów, którzy by pomagali, czy motywowali. 100 procent Twojej pracy. Czeka na Ciebie duże poczucie satysfakcji, gdy się uda, ale wcześniej potrzebny będzie ogrom czasu na zgłębianie poszczególnych zagadnień.
Można uczyć się samemu za pomocą darmowych źródeł dostępnych w internecie – i to zdecydowanie najtańsza opcja, ale i najbardziej czasochłonna, bo wymaga samodzielnego zgłębiania każdego zagadnienia i szukania kolejnych kroków rozwoju. Samemu trzeba nie tylko się motywować, ale i szukać błędów w swoim kodzie. W programowaniu ogromną wartością są osoby, które spojrzą na Twój kod i podpowiedzą, co robisz źle, albo jak można coś zrobić lepiej. W ten sposób szybciej się uczysz i piszesz lepszy jakościowo kod. Podczas samodzielnej nauki w sieci tego komfortu nie ma, co nie znaczy, że jest to nie do zrobienia!
Żadna metoda nie jest idealna i każda ma swoje wady, warto więc z każdej wziąć trochę i np. iść na kurs i uczyć się samemu po godzinach. W programowaniu musisz przyswajać wiedzę cały czas, więc dobrze jest, gdy już na początku znajdziesz najlepszy dla siebie sposób nauki!
Jak znaleźć pierwszą programistyczną pracę?
Przede wszystkim musisz wiedzieć „kim chcesz być jak dorośniesz”! Czy kręci Cię bardziej frontend czy może backend, czy może masz aspiracje na bycie fullstack developerem? Czy chcesz tworzyć gry, czy może aplikacje mobilne, albo strony i programy desktopowe. W zależności od tego, która ścieżka wydaje Ci się najbardziej Twoja, przeszukaj oferty pracy w konkretnej specjalizacji.
Popyt na dane języki programowania ciągle się zmienia, a i co ciekawe, różni się w zależności od miasta. Jeśli więc nie zakładasz przeprowadzki i najbliżej Ci do frontendu, zobacz jakie technologie najczęściej pojawiają się w ofertach pracy w Twoim mieście. Uczenie się języka programowania, którego mało kto potrzebuje, na pewno nie pomoże w szybkim znalezieniu pracy.
I trzecia kwestia, która jest niezwykle pomocna przy wysyłaniu CV i szukaniu pracy, to portfolio, czy też w przypadku programisty, konto na GitHubie. To rodzaj portfolio, ale z kodem napisanym przez Ciebie. I jak łatwo się domyślić, im więcej przykładów swojej pracy tam umieścisz, tym lepiej. Nie musi to być perfekcyjny kod, może pokazywać, że dopiero się uczysz, ale sama znajomość pracy z gitem i GitHubem jest już dużym plusem. Możliwość wglądu w Twój kod da innym programistom szansę oceny Twoich umiejętności, a co za tym idzie, łatwiej będzie im podjąć decyzję o Twoim zatrudnieniu.
Co jeszcze trzeba wiedzieć chcąc się przebranżowić?
Warto zdawać sobie sprawę z tego, że zmiana specjalizacji nie należy do zadań łatwych. Jednak gdy już się uda, jest niesamowicie satysfakcjonująca, Na Twojej drodze pojawi się sporo momentów zwątpienia. Dlatego super ważne jest, aby mieć swoją „grupę wsparcia” – ludzi, którzy wiedzą, że próbujesz i wesprą Cię dobrym słowem i energią, gdy jej u Ciebie chwilowo zabraknie.
Warto wiedzieć, że nie da się nauczyć wszystkie od razu! Nie stawiaj sobie więc kosmicznych wymagań na starcie. Ucz się systematycznie, chodź na rozmowy rekrutacyjne i daj innym zdecydować, czy umiesz już wystarczająco dużo. Łatwo bowiem wpaść w spiralę perfekcjonizmu – pójdę na rozmowę dopiero jak będę umieć wszystko. Takie podejście jest zgubne, bo w IT nie da się umieć wszystkiego! Nie musisz być „naj”, zwłaszcza na początku drogi.
Warto również pamiętać, że dopiero się uczysz, więc to, że coś Ci nie wychodzi jest naturalną sprawą. Jeśli siedzisz pięć, czy osiem godzin nad jakimś rozwiązaniem, czy kawałkiem kodu, i dalej nie wiesz jak to zrobić to idź na spacer, zresetuj głowę zamiast od razu wątpić w swoje umiejętności. To, że rozwiązanie przychodzi na następny dzień, pod prysznicem, albo w kolejce do sklepu, jest totalnie normalną sprawą zarówno dla juniora jak i seniora. Więc daj odpocząć głowie i nie wątp w siebie – na to zawsze przyjdzie jeszcze czas!
Jaka była moja historia?
Skończyłam kurs, znalazłam pracę jako frontend developer, pracuję jako programistka już ponad 3 lata i ciągle uczę się czegoś nowego! Walczę ze słabościami, poszerzam CV o nowe technologie i nie poddaję się – czego i Tobie życzę! Jeśli chcesz przeczytać więcej o tym, jak wyglądała moja droga do bycia programistką, zerknij na mojego bloga.