Syty nie zrozumie głodnego, ale może spróbować. To, że sprawnie posługujemy się smartfonem, nie oznacza, że wykluczenie cyfrowe w Polsce nie istnieje. W rozmowie z Janem Herbstem z Fundacji Stocznia patrzymy poza nasze bańki, odpowiadamy na pytania podstawowe o to, czym jest cyfrowe wykluczenie i wchodzimy głębiej, szukając odpowiedzi na pytania o nowe sposoby radzenia sobie z nim.
Jak powinniśmy patrzeć na wykluczenie cyfrowe? To jedno pojęcie, ale wydaje się być bardzo złożone.
Wykluczenie cyfrowe jest zjawiskiem, które ma wiele różnych części składowych. Chociaż określenie sugeruje jedną konkretną rzecz, faktycznie występuje ono na wielu poziomach. Może przybierać różne formy i objawiać się w różnorodny sposób. Każdy z tych poziomów wykluczenia ma różne skutki, które mogą występować niezależnie, ale także wzmacniać się nawzajem, tworzyć rozmaite sprzężenia.
Odpowiedzieliśmy na pytanie o to, czym jest cyfrowe wykluczenie. A jakie są poziomy wykluczenia cyfrowego i co je charakteryzuje?
Pierwszy poziom to ograniczony dostęp do usług takich jak Internet. Może to oznaczać brak połączenia internetowego lub dostępu do infrastruktury albo sprzętu. Wykluczenie sprzętowe występuje, gdy brakuje nam odpowiedniego sprzętu, takiego jak komputer lub sprawny smartfon, aby móc korzystać z tych usług.
Drugim poziomem jest wykluczenie kompetencyjne, gdzie teoretycznie mamy dostęp do cyfrowych zasobów, ale nie posiadamy umiejętności, aby z nich skorzystać, albo nawet wiedzy dającej nam motywację, by tych kompetencji nabywać. Możemy też nie czuć się pewnie w świecie technologii. Często dotyczy to osób starszych, które mogą nie próbować nabyć tych umiejętności, uważając je za zbyt skomplikowane.
Na końcu jest wykluczenie związane z różnymi sposobami korzystania z usług cyfrowych. Możemy korzystać z nich na różne sposoby, co wpływa na efekty tego korzystania. Można korzystać z usług cyfrowych w sposób twórczy lub odtwórczy, ryzykowny lub bezpieczny, rozwijający i taki, który nas nie rozwija. To określa ostateczny „zysk” z zanurzenia w świecie cyfrowym i przekłada się na nierówności – już nie cyfrowe, ale jak najbardziej realne. Wykluczenie cyfrowe odnosi się także do takich nierówności i braku równych szans związanych z dostępem do usług cyfrowych. Te nierówności występują na różnych poziomach i przyczyniają się do wykluczenia.
Na przykład, możemy posiadać umiejętność korzystania z Internetu i chcieć go wykorzystać w sposób kreatywny, ale brak nam odpowiedniej infrastruktury, aby skorzystać z usług strumieniowego przesyłania treści. Możemy mieć dostęp, ale nie zdawać sobie sprawy, że istnieje możliwość umówienia wizyty lekarskiej online.
Czyli podział dotyczy głównie dwóch rzeczy: infrastruktury i umiejętności?
Istnieje podział na twarde i miękkie wykluczenie. Twarde wykluczenie dotyczy infrastruktury, ale obecnie nie jest to główny problem w Polsce, ponieważ większość gospodarstw domowych ma dostęp do Internetu. Większym problemem jest wykluczenie miękkie, które obejmuje różne aspekty, takie jak kompetencje cyfrowe i sposoby korzystania z usług cyfrowych. Warto także pamiętać, że różne kryteria wykluczenia mogą współistnieć – największym problemem jest ono wśród tych, którzy spełniają kilka takich kryteriów. Przykładem są starsze osoby z niepełnosprawnościami, które są niezamożne i mieszkają na wsi.
Wykluczenie cyfrowe w 2023 roku głównie kojarzone bywa z seniorami. Czy słusznie?
W Polsce istnieje wyraźna różnica w penetracji usług cyfrowych między młodszymi pokoleniami a osobami starszymi. Młode osoby są już zanurzone w cyfrowym świecie, podczas gdy starsze pokolenie nadgania stopniowo. Jednak wciąż około 35% polskich seniorów nie korzysta z Internetu bezpośrednio. Wskaźniki wykluczenia cyfrowego ze względu na wiek w Polsce wypadają relatywnie źle w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej (tylko w 5 krajach UE notuje się podobny lub niższy poziom upowszechnienia internetu wśród osób najstarszych).
Wykluczenia cyfrowego doświadczają też osoby najmniej zamożne. Przed pandemią około 20% gospodarstw domowych z pierwszego kwintyla dochodów było pozbawionych dostępu do Internetu. Na wykluczenie cyfrowe wpływa również stan zdrowia, zwłaszcza w przypadku osób z niepełnosprawnościami. Chociaż regulacje wymuszają dostosowanie usług do ich możliwości i potrzeb, problem ten nie został w pełni rozwiązany. A szkoda, bo cyfryzacja mogłaby być odpowiedzią na wiele ich problemów. Np. w Polsce wskaźnik aktywności zawodowej osób z niepełnosprawnościami jest nadal najniższy w Europie.
Czy wykluczenie cyfrowe ma wpływ na wiele rzeczy w naszym życiu, przypomina trochę efekt domina?
Istnieje wartościowanie związane z tym, jak oceniamy optymalny model funkcjonowania społeczeństwa i w jakim stopniu preferujemy bezpośrednie, fizyczne relacje w porównaniu do zapośredniczonych przez sieć. Jednak dostęp do usług cyfrowych i umiejętność ich wykorzystania mają znaczący wpływ na nasze położenie społeczne i konsumenckie.
Czas pandemii przyspieszył naukę korzystania z usług cyfrowych i zwiększył ich znaczenie. Wykluczenie cyfrowe defaworyzuje osoby, które są pozbawione dostępu lub kompetencji potrzebnych do korzystania z tych usług, w porównaniu do „cyfrowych nomadów”. Pandemia była punktem zwrotnym, który przyczynił się do zapośredniczenia większości naszej aktywności społecznej i konsumenckiej przez sieć.
Wnioski są takie, że wykluczenie cyfrowe ma wpływ na naszą zdolność do funkcjonowania i uczestnictwa w społeczeństwie na różnych poziomach. Osoby pozbawione dostępu do usług cyfrowych są defaworyzowane, choć nie zawsze zdają sobie z tego sprawę.
Wykluczenie społeczno-cyfrowe w Polsce. Stan zjawiska, trendy, rekomendacje. (Fundacja Stocznia 2021)
Czy działania w małych społecznościach i bibliotekach mają sens? Mogą zmienić coś w kontekście wykluczenia cyfrowego?
Nierówności cyfrowe wynikają nie tylko z braku dostępu i kompetencji, ale również z różnic w ekspozycji na ryzyka związane z korzystaniem z usług cyfrowych. W obecnie coraz bardziej ucyfrowionym świecie, osoby pozbawione umiejętności korzystania z tych usług są poza obiegiem informacji, co ma szerokie konsekwencje społeczne i polityczne.
Ważne jest, aby nie rezygnować z przekonywania osób starszych do korzystania z usług cyfrowych i przybliżania im tego świata. Działania podejmowane w bibliotekach i małych społecznościach są szlachetne, ale tempo zmian jest zbyt wolne. Konieczne jest poszukiwanie nowych skutecznych metod i świadomość, że dotychczasowe działania nie są wystarczające.
O jakie nowe metody chodzi?
Uważamy, że istotne jest wykorzystanie międzypokoleniowej solidarności w procesie uczenia nowych technologii i oswajania cyfrowego świata. Starsze osoby często zwracają się o pomoc do młodszych członków rodziny, którzy mają większe zrozumienie i umiejętności w obszarze cyfrowym. Jednak istotne jest, aby nie ograniczać się jedynie do rozwiązywania bieżących problemów, ale także motywować starsze osoby do samodzielnego uczenia się i zdobywania pewności w korzystaniu z technologii cyfrowych.
Nasza rola jako bliskich polega na zachęcaniu i wspieraniu starszych osób w zdobywaniu umiejętności cyfrowych, podobnie jak starsi uczą dzieci chodzić w świecie rzeczywistym. W przeciwnym razie będą one coraz bardziej ograniczone w zrozumieniu i radzeniu sobie w cyfrowej rzeczywistości. Jest to nasza odpowiedzialność.
Aby to zilustrować, opowiem rodzinną historię. Swojego czasu kupiliśmy mojej babci komputer. Chwilę później zadzwoniła do nas i powiedziała, że się zepsuł. „A co się dzieje?” – pytamy. „No nic, on mi cały czas tutaj coś pisze” – odpowiedziała babcia. Kiedy mój ojciec tam wszedł, 20 minut później, to ona wciąż siedziała przy tym komputerze, wpatrzona w ten ekran, przestraszona, że coś zepsuła. I przez cały ten czas wciskała klawisz na klawiaturze, a na monitorze cały czas pojawiały się kolejne rzędy literek. Widząc to, ona zamarła po prostu w przerażeniu.
To jest ten poziom przerażenia, który towarzyszy osobom niemającym podstawowych kompetencji cyfrowych. A my tego nie doceniamy, nawet nie potrafimy tego już zrozumieć, bo po prostu jesteśmy tak zanurzeni w tym cyfrowym świecie, że dla nas pewne rzeczy są jak powietrze. Ci, którzy dopiero z tym zaczynają, nie wiedzą nic.
Ponadto powinniśmy rozszerzyć działania na poziomie systemowym, nie tylko w kontekście rodzinnym. Włączenie szkół mogłoby przynieść korzyści w rozwiązywaniu innych podstawowych problemów osób starszych, takich jak samotność, wykluczenie czy brak zrozumienia. Uważamy, że warto eksperymentować z nowymi sposobami radzenia sobie z tymi wyzwaniami.
Ten wątek znajdziecie także w tekście na naszym blogu: O łączeniu, celach i budowaniu dialogów. Stowarzyszenie mali bracia Ubogich
Jak wyglądała praca nad raportem? Jakie emocje Wam towarzyszyły?
Tworząc raport o wykluczeniu cyfrowym, odkryliśmy i uporządkowaliśmy różne wymiary tego problemu. Praca nad raportem miała miejsce w trakcie pandemii, co pozwoliło nam lepiej zrozumieć trudności, z jakimi borykają się osoby wykluczone cyfrowo, w porównaniu do osób mogących korzystać z technologii. To doświadczenie uświadomiło nam skalę nierówności cyfrowych i ich wpływ na nierówności społeczne. Uzmysłowiliśmy sobie, jak wiele już teraz zależy od tego, czy potrafimy poruszać się w cyfrowym świecie. Zdaliśmy sobie też sprawę, że gwałtowne zmiany wywołane pandemią będą miały istotne, trudne do przewidzenia konsekwencje dla wielu grup, zarówno tych obecnie wykluczonych (bo doprowadzi do przeniesienia części usług do sieci i w konsekwencji do pogłębienia wykluczenia), jak i innych (np. dla dzieci, które przeniosły znaczną część swoich relacji społecznych do sieci).
Gwałtowność tych zmian wywołała w nas jeszcze większe zaniepokojenie sytuacją osób, które pozostają poza nawiasem cyfrowego świata.
Zauważyliśmy też, że problem ten nie jest należycie obecny w debacie publicznej. Nierówności cyfrowe opisuje się głównie przez pryzmat dostępu do usług. Nie prowadzi się też regularnych badań, poświęconych relacji między tymi nierównościami a szansami życiowymi. Przyjmuje się po prostu, że taki związek istnieje. Tymczasem naszym zdaniem właściwa ocena znaczenia tych nierówności oraz ich transmisji jest kluczowa dla właściwej odpowiedzi na wyzwania współczesnego świata. To już dawno nie jest tylko kwestia tego, jaki mamy dostęp do informacji, rozrywki lub dóbr konsumpcyjnych. To jest kwestia tego, czy będziemy mogli się uczyć, korzystać ze służby zdrowia, lepiej zarabiać, być świadomymi obywatelami. To fundamentalne wyzwanie dla państwa. Tym ważniejsze, że nierówności cyfrowe można w odróżnieniu od innych nierówności skutecznie adresować. Jest to obszar, w którym możemy działać i wprowadzać zmiany.
Inne artykuły, które mogą Cię zainteresować:
- Kiedy będziemy bezpieczni w Internecie? Gdy sami o to zadbamy
- Sztuczna inteligencja w praktyce. Jak korzystać z ChatGPT?
- Biznes i internet zmieniają świat. Czy na lepszy? Odpowiada prof. Bolesław Rok
- Odpowiedzialność społeczna dominujących platform cyfrowych. Czego powinniśmy oczekiwać?
Jan Herbst, dyrektor ds. badań w Fundacji Stocznia – socjolog, absolwent Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, przez wiele lat wykładowca w tym Instytucie. Ekspert w dziedzinie metodologii badań ilościowych i wizualizacji danych. Zajmuje się społeczeństwem obywatelskim, geografią społeczną, nierównościami społecznymi, w tym wykluczeniem cyfrowym. Autor i współautor kilkudziesięciu publikacji dotyczących ww. problematyki. Laureat nagrody im. Floriana Znanieckiego Polskiego Towarzystwa Socjologicznego. Od ponad 10 lat dyrektor do spraw badań Fundacji Stocznia, gdzie nadzoruje lub prowadzi kilkadziesiąt projektów badawczych rocznie. (fot. Jan Górski)