Napędzamy Polską Przyszłość to raport dotyczący stanu i przyszłości elektromobilności w Polsce. Przedstawiamy i omawiamy najciekawsze tezy z materiału opracowanego przez Fundację Promocji Pojazdów Elektrycznych oraz Cambridge Econometrics.
Elektryfikacja transportu jest jednym z imperatywów obecnego rządu. Jeszcze w styczniu 2018 roku została uchwalona ustawa o elektromobilności. Kolejne gesty pojawiły się również ze strony Ministerstwa Energii, które stworzyło warunki prawne pod wprowadzenie u dostawców taryfy antysmogowej, pozwalającej na tańsze wykorzystanie prądu – zarówno do ogrzewania jak i ładowania pojazdów elektrycznych. Niestety Polsce wciąż daleko do krajów najintensywniej inwestujących w elektryczne formy transportu.
Komunikacja miejska – klucz polskiej elektromobilności
Podczas zeszłorocznych targów pojazdów użytkowych w Hanowerze Solaris Urbino otrzymał tytuł europejskiego autobusu roku. Jest to pierwszy przypadek kiedy pojazd w 100% elektryczny otrzymał takie wyróżnienie. Polski producent od dawna uchodzi za lidera w produkcji innowacyjnych autobusów niskopodłogowych. W ciągu ostatnich lat produkcja autobusów stała się polską wizytówką – i nie chodzi tu jedynie o Solarisa. W naszym kraju produkują również takie potęgi jak MAN, Scania i Volvo. Dzięki temu to właśnie autobusy stanowią przyczółek elektromobilności w polskich miastach. Odwiedzając duże aglomeracje dużo łatwiej odnotować hybrydowe i elektryczne niskopodłogowce komunikacji miejskiej niż prywatne pojazdy pozbawione napędu spalinowego.
Komisja Europejska w projekcie zmiany dyrektywy w sprawie promowania ekologicznie czystych i energooszczędnych pojazdów transportu drogowego, proponuje aby do 2020 roku 37% kupowanych w przetargach autobusów było bez-emisyjnych. Prognozy dla Polski nie są aż tak optymistyczne, chociaż wciąż prezentują się interesująco. Jeszcze w 2020 roku około 20% wszystkich kupowanych w Polsce autobusów miejskich powinny stanowić pojazdy elektryczne i hybrydowe. Natomiast w perspektywie 12 lat odsetek ten powinien przekroczyć 50%.
Intensywny wzrost w kolejnych latach powinien być spowodowany wyraźnym spadkiem cen autobusów elektrycznych nawet o 20% między 2020, a 2030 rokiem. Oznacza to, że oszczędności związane kosztami eksploatacji autobusów eklektycznych i spalinowych w cyklu ich życia. Już niebawem zaczną skutecznie równoważyć różnicę w kosztach zakupu.
Elektromobilność, a rynek pracy
Autorzy raportu przyznają, że popularyzacja elektromobilności przyniesie znaczące spadki zatrudnienia w przemyśle samochodowym i rafineryjnym. Teoretycznie do roku 2050 na polskim rynku pracy może ubyć nawet 10 tys. miejsc pracy w tych segmentach. Jednocześnie w tym samym czasie w związku z rosnącą popularnością pojazdów elektrycznych powinno przybyć nawet 81 tysięcy nowych miejsc pracy – szczególnie w usługach, handlu, przemyśle i budownictwie. Raport wyraźnie wskazuje, że będą to przede wszystkim stanowiska związane pośrednio z elektromobilnością. Największe szanse są upatrywane w redukcji uzależnienia polskiej gospodarki od importowanej ropy. Jej miejsce miałaby zająć energia elektryczna produkowana w kraju. Dodatkowe środki zaoszczędzone przez państwo oraz oszczędności samych użytkowników pojazdów elektrycznych spowodują wzrost siły nabywczej społeczeństwa – dzięki czemu będziemy konsumować więcej dóbr.
Walka ze smogiem
Poprawa warunkach życia w miastach, a w szczególności wzrost jakości powietrza to jeden z najczęściej poruszanych tematów w kontekście elektromobilności. Zanieczyszczenia związane z transportem to drugi co do wielkości czynnik wpływający na powstawanie smogu w polskich miastach. Oczywiście elektromobilność to nie tylko redukcja pyłów PM5 i PM10, ale również znaczne ograniczenie hałasu w centrach dużych aglomeracji.
Wielu krajowych komentatorów wskazuje mały zakres korzyści płynących z elektromobilności, wskazując że energia elektryczna w Polsce pochodzi z węgla. Upraszczając można powiedzieć, że auta elektryczne w Polsce jeżdżą na węgiel. Autorzy opracowania potwierdzają, że w przypadku elektrowni węglowych emisja CO2 w pojazdach elektrycznych jest nawet dwukrotnie większa niż w przypadku zasilania za pomocą prądu pochodzącego z elektrowni atomowych i źródeł odnawialnych. Jednocześnie auto zasilane energią węglową wciąż będzie generowało przynajmniej dwa razy mniej CO2 niż jego spalinowy odpowiednik.
Stan i przyszłość polskiej elektromobilności
Samochody elektryczne na polskich drogach wciąż należą do rzadkości. Nieco lepiej radzą sobie hybrydy, które trafiły do flot taksówkarskich oraz systemów carsharingowych. Pomimo słabych początków, prognozy dotyczące przyszłej popularności pojazdów elektrycznych w Polsce są naprawdę optymistyczne. Jeśli polska nadąży za zachodem z regulacjami prawnymi i zachętami dla nabywców, można spodziewać się że w ciągu kolejnych 7 lat na polskie drogi trafi około miliona aut bateryjnych i hybrydowych. Do 2030 roku flota powinna rozszerzyć się o kolejne 2 miliony, aby w 2050 zdominować polskie drogi osiągając liczebność przekraczającą 16 milionów.
Nieco inaczej sytuacja może wyglądać jeśli władze kraju nie będą należycie wspierać elektromobilności i dostosowywać się do Unijnych wskazań. Wtedy może okazać się, że nasz kraj stanie się podstawowym rynkiem zbytu dla pojazdów spalinowych wycofywanych z państw Europy zachodniej i centralnej. Będą to pojazdy stosunkowo nowe, dobrze wyposażone i bardzo tanie. Jest to całkiem prawdopodobny wariant biorąc pod uwagę, że spośród samochodów pojawiających się na polskim rynku, jedynie 2,5% stanowią auta fabrycznie nowe. Jeśli polska pozwoli sobie na opieszałość, może okazać się, że w wyniku importu do roku 2050 na naszych drogach będzie przemieszczało się mniej niż 50% pojazdów elektrycznych. Wszystko wskazuje na to, że nie infrastruktura czy chęci nabywców będą kluczem do czystego transportu – najważniejsza okaże się odpowiedzialność osób stanowiących prawo.
Źródło: Grafiki i opracowanie na podstawie raportu Napędzamy Polską Przyszłość opublikowanego przez Fundację Promocji Pojazdów Elektrycznych. Pełen raport dostępny pod adresem fppe.pl.