Łączą ludzi, instytucje i firmy posiadające nieużywane materiały budowlane i wyposażenie budynków z organizacjami społecznymi, samorządami i szkołami, które bardzo takich przedmiotów potrzebują. Mowa o Fundacji BRDA i jej inicjatywie o nazwie „Obieg”, która uzyskała wsparcie w wysokości 60 000 zł w ramach Funduszu Sektor 3.0. O tym, jak działa Fundacja i jak technologie mają pomóc jej jeszcze bardziej usprawnić proces łączenia darczyńców i potrzebujących, rozmawiamy z założycielami: Zofią Jaworowską i Petrem Vladimirovem.
2057
Zofia Jaworowska (ZJ), Fundacja BRDA: – Tak! 2057 (red. w momencie publikacji to już 2251) to dokładna liczba okien, jakie udało nam się odzyskać w Polsce i wysłać do organizacji społecznych w Ukrainie, które od początku pełnoskalowej rosyjskiej agresji zajmują się odbudową niszczonych domów. Skrupulatnie liczymy wszystkie wysyłane przez nas do Ukrainy okna. Od lipca 2022 roku.
Okno symbolicznie „otwarło” działania Fundacji BRDA?
ZJ: – Projekt „Okno” stał się połączeniem moich i Petra kompetencji. Ja wcześniej już pracowałam w trzecim sektorze. Chciałam zajmować się tematami mieszkaniowymi. Petro ma background architektoniczny, urbanistyczny i jest z Ukrainy. Po wybuchu wojny połączyliśmy nasze doświadczenia i uznaliśmy, że warto wesprzeć osoby, które albo wracają do Ukrainy, albo tam zostały.
Odezwaliśmy się do NGOs-ów, które od początku wojny dzielnie pracowały w Ukrainie i zapytaliśmy się, czego potrzebują. Okazało się, że potrzebują przede wszystkim stolarki. To otworzyło, w pozytywnym znaczeniu tego sformułowania, puszkę Pandory różnych innych komponentów budowlanych i tematów, którymi się do tej pory zajmujemy.
Jakie wyzwania stoją dziś przed mieszkalnictwem, architekturą i gospodarką cyrkularną?
Petro Vladimirov (PV), Fundacja BRDA: – W tych wszystkich dziedzinach jest dużo wyzwań. My skupiamy się na tym, na czym znamy się najlepiej – powtórnym wykorzystaniu materiałów budowlanych, ale też komponentów budowlanych i wyposażenia. To jest bardzo proste. Wiele rzeczy jest zrobionych, zbudowanych czy zamontowanych w taki sposób, że nikt nigdy nie myślał, że to będzie odzyskane. Największym problemem zawsze jest przede wszystkim porządne odzyskanie tych przedmiotów.
Pierwszy krok to odzyskanie materiału. Drugi, to coś z czym radzimy sobie o wiele, wiele lepiej, czyli poszukiwanie odbiorców tych przedmiotów. W ciągu dwóch lat działania zbudowaliśmy sporą sieć organizacji społecznych, szkół, ale też biur architektonicznych, projektantów, projektantek, designerów i designerek, którzy te rzeczy od nas odbierają lub odkupują. I trzeci krok. Jeżeli mówimy o wyzwaniach, to powtórne wykorzystanie, czyli w jaki sposób to zamontować albo w jaki sposób użyć odzyskane materiały. I z tym tak naprawdę na co dzień działalności fundacyjnej nie mamy już dużej styczności, aczkolwiek doradzamy w tym obszarze wielu osobom.
ZJ: – Problemem jest czas i pieniądz. Wyzwaniem jest też logistyka. Projekt OKNO nie jest projektem, który przynosi nam jakiekolwiek korzyści finansowe, a z kolei wysyłka okien do Ukrainy jest dość kosztowna. Wysyłanie jednej naczepy pełnej okien to jest koszt kilkunastu tysięcy złotych – koszt stojaków, na których przewozimy okna, wózka widłowego, który je na naczepę ładuje i wreszcie samego transportu.
Czy opłaca się wieźć okna do Ukrainy?
ZJ: – Okna są bardzo drogie, nie są też produkowane w Ukrainie. Jesteśmy więc największym i najbliższym ich dostawcą, zwłaszcza że Polska jest jednym z największych, jeżeli nie największym, eksporterem stolarki okiennej na terenie Unii Europejskiej. Poza tym transport z Polski generuje najniższy ślad węglowy.
Jednak kiedy mówię o kosztach i czasie, mam na myśli perspektywę firm rozbiórkowych, z którymi współpracujemy. Często kontaktujemy się z nimi, gdy mają już zaplanowany harmonogram rozbiórki. Zmiana planu, polegająca na skrupulatnym demontażu okien zamiast ich wyburzenia, wydłuża czas całej operacji i zwiększa koszty. Przekonywanie inwestorów i firm rozbiórkowych do demontażu okien z troską, bez uszkadzania ram, jest dużym wyzwaniem.
Proces jak najmniej obciążający dla darujących i jak najbardziej przyjazny dla obdarowywanych?
PV: – Dokładnie. Skupiamy się na odzyskiwaniu rzeczy i wprowadzaniu ich precyzyjnie w drugi obieg. Jednym z problemów, z którymi się zmagamy, jest brak odpowiedniego łącznika między darczyńcami a obdarowywanymi. Te osoby zawsze są gdzieś obok, ale brakuje kogoś, kto by je połączył i ułatwił cały proces. To jest wyzwanie, nad którym musimy pracować.
Jakie rzeczy pozyskujecie i przekazujecie dalej?
PV: – Ostatnio odwiedziliśmy potencjalnego klienta, z którym planujemy współpracować – duże biuro. W takich miejscach mamy do czynienia z powtarzalną paletą materiałów i komponentów z wnętrz biur, centrów handlowych czy przestrzeni usługowych. Najczęściej pozyskujemy kasetony sufitowe, sufity podwieszane i lampy. Lampy cieszą się dużym zainteresowaniem i szybko się rozchodzą.
Ponadto odzyskujemy różnego rodzaju wyposażenie, takie jak fotele, biurka, kontenery i zabudowy kuchenne. Ciekawym i badawczym tematem są wykładziny. W Polsce nie ma rozwiniętego systemu recyklingu wykładzin, mimo że są one łatwe do demontażu. Wspólnie ze studentami z wydziału wzornictwa zastanawiamy się, co innego można zrobić z kwadratami wykładzinowymi, niż kłaść je z powrotem jako wykładzina.
Organizacje społeczne, szkoły… komu jeszcze przekazujecie materiały?
PV: – Materiały, które pozyskujemy, dzielimy na budowlane i wyposażeniowe. Kiedy wchodzimy na budowy, możemy zidentyfikować materiały, które będą odpowiednie do wykorzystania w projektach mieszkaniowych, np. w kawalerkach czy szkołach. Z kolei inne materiały mogą być przekazane bezpośrednio organizacjom pozarządowym.
Proces ten rozpoczął się około pół roku temu, gdy uzyskaliśmy dostęp do dużej ilości wyposażenia biurowego, takiego jak fotele i biurka, w Warszawie. Postanowiliśmy zmapować różne organizacje w Warszawie, aby dowiedzieć się, jakie mają potrzeby. W ciągu trzech dni udało nam się rozdystrybuować około 600 różnych elementów do tych organizacji. To był dla nas kluczowy moment, który pokazał, jak ważna jest dobra logistyka i zrozumienie potrzeb odbiorców.
Ten projekt był dla nas przełomowy, bo pokazał, że istnieje duże zapotrzebowanie na takie materiały. Dzięki temu zrozumieliśmy, jakie są konkretne potrzeby wśród instytucji pomocy społecznej. Wokół naszej fundacji stworzyliśmy swoistą społeczność, pokazując, że mamy czasem dostęp do takich rzeczy i możemy pomóc. To otworzyło przed nami wiele nowych możliwości i pomysłów na dalsze działania.
Ogrom pracy!
PV: – U nas ciągle coś się dzieje. Wczoraj byliśmy w jednym miejscu, przedwczoraj w innym, a wszystko to pokazuje, jak dynamicznie działamy. Jesteśmy w ciągłym flow i często nie dostrzegamy tego z wewnątrz, ale faktycznie nasz harmonogram jest bardzo intensywny.
Jak można Was wesprzeć?
ZJ: – Na naszej stronie internetowej, w zakładce kontakt, można znaleźć numer konta bankowego, na który można wpłacać środki. Regularnie informujemy też na Instagramie, gdzie można dokonać wpłat. Im więcej środków otrzymamy, tym więcej okien możemy wysłać do Ukrainy. Obecnie mamy w magazynie 500 sztuk, które utknęły przez protesty rolników i problemy na granicy, co znacznie zwiększyło koszty transportu (red. w momencie publikacji 250 okien już zostało wysłanych do Ukrainy).
Współpracujemy z wieloma wolontariuszkami i wolontariuszami oraz podwykonawcami przy naszych projektach. W zespole prawdopodobnie nigdy nie będziemy mieć osoby, która jeździ TIR-em do Ukrainy. Praca w sektorze budowlanym wymaga dodatkowych kompetencji, które nie zawsze są częścią podstawowego zespołu organizacji społecznej.
W czym przydał się Fundusz Sektor 3.0?
ZJ: – Fundusz Sektor 3.0 odpowiedział na nasze potrzeby, pomagając nam w usprawnieniu naszej pracy. Projekt „OKNO” przekształcił się w projekt „BUDO”, a ten z kolei w projekt „OBIEG”. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Ponieważ nasz zespół składa się tylko z dwóch osób, chcieliśmy stworzyć narzędzie, które usprawni proces inwentaryzacji i rezerwacji przedmiotów przez organizacje trzeciego sektora i szkoły.
Obecnie działamy poprzez grupę na Messengerze nazwaną „BRDO-we Akcje Meblowe”, gdzie publikujemy informacje o dostępnych przedmiotach. Informujemy tam o różnych rzeczach, które pozyskujemy, jak np. szafy, zabudowy kuchenne czy urządzenia sanitarne. Jednak jest to dość chaotyczny sposób komunikacji, dlatego potrzebujemy bardziej zorganizowanego systemu. Fundusz Sektor 3.0 wspiera nas w stworzeniu narzędzia, które pozwoli na bardziej efektywne zarządzanie tym procesem.
To musi być szybki chat!
ZJ: – Tak, chat jest bardzo szybki, co ma swoje zalety, ale też wprowadza chaos. Dla higieny pracy dobrze byłoby unikać korzystania z Facebooka do celów zawodowych i bardziej uporządkować nasze działania. Między innymi dlatego powstał pomysł na stworzenie platformy, która będzie narzędziem do zarządzania tym procesem i umożliwi nam skalowanie naszych działań.
Dokąd biegnie „Obieg”?
ZJ: – Z jednej strony widzimy ją jako narzędzie, które usprawni naszą komunikację i pozwoli dotrzeć do większej liczby odbiorców. Grupy na Messengerze mają swoje ograniczenia — w pewnym momencie staje się to trudne do śledzenia ze względu na liczbę osób i wątków. Z drugiej strony, marzymy o stworzeniu czegoś w rodzaju marketplace’u. My, mając dostęp do różnych inwestycji, deweloperów i zarządców nieruchomości, chcemy łączyć ich z organizacjami, które potrzebują materiałów.
PV: – Widząc, jak dobrze działa nasza grupa na Messengerze, zauważyliśmy, że organizacje często same mają materiały, które chcą przekazać dalej. Docelowo chcielibyśmy, aby nasza platforma służyła nie tylko nam, ale również tym, którzy chcą oddać materiały do ponownego użytku. Dzięki temu drugi obieg będzie działał jeszcze sprawniej i efektywniej również w mniejszych miejscowościach.
Czy polecilibyście Fundusz Sektor 3.0 organizacjom społecznym, które podobnie jak Wy, chcą udrażniać przepływy pomiędzy darczyńcami i obdarowanymi z pomocą technologii?
ZJ: – Tak, zdecydowanie polecamy.
PV: – Totalnie!
ZJ: – Podczas inkubacji Funduszu Sektor 3.0 wykonaliśmy mnóstwo pracy i byliśmy wspierani na każdym kroku. To było bardzo rozwijające doświadczenie. Mamy nadzieję, że teraz dobrze spożytkujemy ten czas oraz środki i przekujemy je w konkretne działania.
Trzymamy za Was kciuki!
ZJ i PV: – Dziękujemy.
Oglądnij nagranie rozmowy z Zosią i Petrem
Czym jest Fundusz Sektor 3.0?
To element programu Sektor 3.0 Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, który od lat wspiera tworzenie nowych narzedzi cyfrowych społecznie użytecznych zgodnych z ideą #TechForGood.
#TechForGood to bardzo szerokie pojęcie, które może dotyczyć zarówno kwestii ochrony środowiska, wyrównywania szans, zrównoważonego rozwoju czy pomocy osobom z niepełnosprawnościami, jak i codziennej działalności organizacji pozarządowych – warunkiem jest wykorzystanie technologii do rozwiązania konkretnego problemu społecznego. Więcej o Funduszu znajdziesz tutaj.
Zofia Jaworowska: prezeska Zarządu Fundacji BRDA, działaczka społeczna od lat związana z trzecim sektorem. Absolwentka MISHu na Uniwersytecie Warszawskim, antropologii społecznej w Goldsmith’s College London, scenariopisarstwa w praskiej FAMU i Szkoły Wajdy. Na styku aktywizmu i pracy kreatywnej rozwijała strategie komunikacyjne i koordynowała projekty w Edukacyjnej Fundacji im. prof. Romana Czerneckiego, Fundacji Kościuszkowskiej i w SEXED.PL. Rozwinęła polski program Refugees Welcome Polska; to doświadczenie później przekuła w założenie i koordynację pracy Grupy Zasoby, jednej z najbardziej rozpoznawalnych i efektywnie działających inicjatyw wspierających osoby uchodźcze z Ukrainy w Polsce. Radna warszawskiej dzielnicy Mokotów. Ufundowała i rozwija BRDĘ, żeby tworzyć odpowiedzialny społecznie i środowiskowo sektor budowlany.
Petro Vladimirov: Ukraiński architekt. Lider projektów w biurze Direction. Absolwent Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej. W trakcie studiów inżynierskich odbywał wymianę studencką w School of Arts and Communication na Uniwersytecie w Malmö. Pracował w Ukrainie i w Danii w biurze Henning Larsen. W BRDZIE odpowiedzialny za koordynowanie projektów oraz budowanie fundacyjno-ukraińskich relacji.
Zdjęcie tutułowe: Evgenyi Stepanets