Mogłoby się zdawać, że wszyscy wiemy jak dbać o ekran smartfona. Przecież walka z rysami i pęknięciami stała się całkowicie powszechna. Folie i szkła są dodawane w gratisie do urządzeń, a niektóre sklepy dorzucają nawet darmową usługę montażu. Wbrew pozorom ochrona wyświetlacza to dość złożony temat, na który warto poświęcić kilka chwil.
Ogromne w wyświetlacze w smartfonach były od samego początku problematyczne. Pierwszym wyzwaniem dla ich producentów okazały się rysy. Dawne telefony komórkowe posiadały szkiełka z tworzywa sztucznego. Potrafiły się one uszkodzić bez wyraźnego powodu. Szybko stało się oczywiste, że rozwiązanie to nie sprawdzi się w smartfonach, których ekran stanowi co najmniej 80% powierzchni panelu przedniego. Rozwiązaniem problemu mogą wydawać się szkiełka szafirowe stosowane w zegarkach. Niestety od strony technicznej to rozwiązanie jest mocno problematyczne. Szkiełko szafirowe to rozciągnięty monokryształ wykonany w skomplikowanej technice polegającej na rozpuszczaniu tlenku glinu w temperaturze 2000 stopni Celsjusza. Cały proces przebiega w warunkach beztlenowych i wymaga dużej precyzji – a co za tym idzie jest kosztowny i trudny do realizowania na tak ogromną skalę. Monokryształ jest niezwykle odporny na zarysowania, ale jednocześnie bardzo kruchy. Czym większa jest jego powierzchnia tym łatwiej o naprężenia powodujące pękanie materiału. Rozwiązanie problemu zostało odkryte przez technologów Apple w labolatoriach Corning Glass Works. Firma wyspecjalizowana w produkcji nietypowych elementów szklanych miała niegdyś ofercie materiał Chemcor, który nie był jej najbardziej udanym produktem. Jego niezwykła odporność była wprawdzie wykorzystywana w awiacji i przemyśle farmaceutycznym, ale ostatecznie zaniechano produkcji.. Ponad 45 lat później Chemcor wrócił na rynek jako Gorilla Glass czyli odporne na zarysowania szkło na ekranach pierwszego iPhone. Niebawem rozwiązanie trafiło również do smartfonów innych marek. Wprawdzie Gorilla Glass nigdy nie było szczególnie odporne na stłuczenia, jednak wykazywało dużo większą wytrzymałość niż szkło szafirowe. Gorilla Glass doczekało się kilku kolejnych edycji, z których każda kolejna była doskonalsza. Pomimo tego użytkownicy niejednokrotnie udowodnili, że niezniszczalne szkiełko nie istnieje. Ponadto nie każdy smartfon jest wyposażony w to stosunkowo kosztowne rozwiązanie.
Szkło czy folia
Rozwiązaniem okazały się szkła i folie ochronne na ekrany. Wielu użytkowników lubi upraszać podział tych rozwiązań. Przeglądając fora internetowe łatwo znaleźć teorie, że szkło jest po prostu wytrzymalsze i lepsze, ale zdecydowanie droższe od folii. Prawda wygląda nieco inaczej. Folia jest miększa i bardziej elastyczna od szkła. Dzięki czemu sama się nie tłucze i skuteczniej chroni ekran smartfona przed rozbiciem. Szkło ochronne łatwiej zbić i stanowi gorsze zabezpieczenie przed stłuczeniami, ale jest przyjemniejsze w obsłudze i dużo bardziej odporne na zarysowania. Ponadto istnieje jeszcze trzecie rozwiązanie w postaci szkieł hybrydowych. Wyróżniają się większą elastycznością, a więc są mniej podatne na stłuczenie. Zwiększoną podatność na zarysowania rekompensują natomiast przyjemną w dotyku powierzchnią. Producenci szkieł i folii posiadają ponadto w swoich ofertach dziesiątki innych, nietypowych rozwiązań takich jak szkła chroniące oczy przed szkodliwym światłem niebieskim, czy modele dbające prywatność poprzez ograniczenie widoczności pod dużymi kątami. Ciekawostkę stanowią szkła z aplikatorami, albo takie które są zakładane zarówno na front jak i tył smartfona.
Jak wybrać szkło
Szkła są trudniejsze w wyborze niż folie. Występują w wielu wariantach. Przede wszystkim na rynku mamy do czynienia z wyświetlaczami klasycznymi, a także ekranami 2,5D i zakrzywionymi. Różnica polega na sposobie wyprofilowania krawędzi ekranu. Płaski jest cięty pod kątem prostym, 2,5D ma powierzchnię zaobloną na krawędziach, a zakrzywiony jest po prostu zawinięty na końcu. Do każdego z tych ekranów można kupić zarówno płaskie jak i dedykowane (czyli wyprofilowane) szkła ochronne. Ponadto najbardziej zaawansowani technologicznie producenci oferują szkła wycięte co do ułamka milimetra, podczas gdy małe manfaktury proponują szkła docięte z większym zapasem – często nie okalające elementów takich jak głośniki i aparaty, przez wzgląd na małą precyzję maszyn. Dobre szkła są wycinane laserem, podczas gdy tanie odpowiedniki bywają wycinane mechaniczne co już od pierwszych chwil strzę ich krawędzie. Dlatego też argument ceny nie powinien być jedynym podczas wyboru szkła ochronnego. Dobrym rozwiązaniem jest kupowanie szkieł dopiero kilka miesięcy po premierze danego modelu smartfona. Nawet dobrzy producenci w pierwszych dniach po premierze docinają szkła z bezpiecznym zapasem w wyniku zapotrzebowania rynkowego. Dopiero w dalszym cyklu produkcyjnym udoskonalają swoje produkty.
Niezwykle ciekawie prezentuje się również kwestia twardości szkła. Twardość szkieł powinna być podawana w skali Mohsa, na której szczycie znajduje się diament z przyporządkowaną twardością H9. Większośc producentów szkieł ochronnych deklaruje twardość właśnie na poziomie H9. Niestety nie oznacza to, że wszystkie szkła są jednakowo wytrzymałe. Niektórzy producenci upodobali sobie deklarowanie twardości w skali ołówkowej. Natomiast ołówkowe H9 mieści się w zakresie od H3 do H7 twardości Mohsa. Oznacza to, że słabe szkło z opisem H9 zarysujemy nawet nożem lub monetą.
Na koniec warto wspomnieć o kwestii wymiany szkieł. Po upadku smartfona, nawet pozornie nieuszkodzone szkło powinno zostać wymienione na nowe. W wyniku wstrząsów na jego powierzchni mogły pojawić się niewidoczne uszkodzenia, które sprawią, że więcej nie ochroni już naszego ekranu. Niestety częste zmiany folii lub szkła również nie są wskazane, ponieważ mogą one niszczyć warstwę olofobową chroniącą wyświetlacz przed odciskami dłoni.