W ciągu lat przeglądarka od Google’a stała się prawdziwym multimedialnym kombajnem. Z jednej strony liczba rozszerzeń, które możemy zainstalować w przeglądarce jest niemal nieograniczona, z drugiej może to przekładać się na prędkość działania. Rozszerzenia Chrome’a to jednak bardzo przydatne narzędzia, z których sam chętnie korzystam, bowiem usprawniają moją pracę. Oto lista tych, które w mojej codziennej pracy przydają się najbardziej.
OneTab
Milion otwartych zakładek w jednym oknie przeglądarki. Każdy z nas zna ten widok. Różne karty Chrome’a otwieramy, gdy wykonujemy research czy porównujemy oferty cenowe produktów. Zazwyczaj gdy skończymy, albo mamy już wystarczająco informacji, możemy przenieść ręcznie każdy z adresów do dedykowanego dokumentu czy notatki Google Keep. Jest to jednak czynność dość czasochłonna, szczególnie gdy zakładek jest naprawdę dużo. Z pomocą przychodzi wtedy OneTab rozszerzenie, które „zwija” wszystkie otwarte zakładki do jednego poręcznego linku. Wszystko jednym kliknięciem.
Zapisane przez nas linki można udostępnić w postaci skróconego linku, a także kodu QR, który otworzy wszystkie zapisane adresy URL. Narzędzie naprawdę przydatne w codziennej pracy i rozwiązujące jeden dość prozaiczny, ale czasochłonny proces agregacji wszystkich otwartych zakładek do skompresowanej formy.
ColorZilla
Pipetka to dobrze znane narzędzie wszystkim, którzy pracują w programach graficznych lub zarządzają projektami. Za pomocą pipety możemy pobrać dowolny kolor i wykorzystać go wedle potrzeby. W przypadku ColorZilli pipeta z rozszerzenia pozwala natychmiastowo ustalić RGB koloru ze strony internetowej, który nas zainteresował.
Po naciśnięciu ikony ColorZilli na naszym ekranie pojawi się celownik, który możemy wymierzyć w dowolny obiekt na stronie internetowej. Po chwili w menu na górze pojawi się wyszczególnienie składowych kolorów danego obiektu. Bardzo przydatne narzędzie, w momencie znajdziemy inspirujący kolor, którego chcielibyśmy użyć we własnym projekcie czy też jeżeli chcemy sprawdzić czy grafika jest zgodna z naszymi wytycznymi.
Forest
Lista moich aplikacji nie byłaby kompletna choćby bez jednego rozszerzenia odpowiedzialnego za produktywność. Wszyscy dobrze wiemy, jak łatwo zdekoncentrować się siedząc przy komputerze. Facebook, YouTube, Twitter, portale informacyjne i powiadomienia z komunikatorów walczą o naszą uwagę. Z tym problemem pomaga uporać się rozszerzenie Forest, które na 25 minut (zgodnie z techniką Pomodoro) blokuje strony powszechnie uznane jako rozpraszające. Jeżeli przez 25 minut powstrzymamy pokusę wchodzenia na Facebooka czy YouTube’a wyhodujemy graficzne drzewko. Jeżeli wyłączymy rozszerzenie i wejdziemy na zakazaną stronę – nasze drzewko usycha.
Forest oczywiście ma możliwość dodania własnych stron na listę, dzięki czemu możemy ją wydłużyć o witryny, które często rozpraszają naszą uwagę. Forest to przyjemne i proste w użyciu narzędzie, które podnosi naszą produktywność.
Omówiliśmy jedną aplikację do produktywności, zatem pora na aplikację odpowiedzialną za przyjemności czyli konsumowanie treści on-line. Pocket, jak sama nazwa wskazuje, pozwala przechować artykuły i filmy na później. Duża zaletą jest dzielenie tej samej aplikacji w Chromie z wersją mobilną. Dzięki temu możemy zapisać na później ciekawe artykuły, których nie mieliśmy czasu przeczytać. Jednym słowem jeżeli jakiś dłuższy materiał przykuje naszą uwagę w pracy, możemy zapisać go sobie w Pockecie do przeczytania w komunikacji miejskiej w drodze powrotnej do domu. Pocket daje możliwość zapisywania również obrazów i filmów z YouTube’a.
Jedna rzecz, jakiej brakuje mi w Pockecie to możliwość tworzenia folderów, które pozwoliłby nam pogrupować artykuły tematycznie. Mamy jednak możliwość nadania unikalnych tagów, które ułatwią późniejsze wyszukiwanie.