W ciągu ostatnich lat postępująca digitalizacja zmieniła to jak pracujemy nie do poznania. Jest jednak jedna rzecz, która zdaje się nie dezaktualizować: to potrzeba usprawniania naszej komunikacji. Na rynku są setki nowoczesnych komunikatorów, które mają rozwiązać problemy komunikacji wewnątrz zespołowej. Teraz kawałek tego tortu chce urwać Twist – aplikacja twórców Todoista narzędzia odpowiedzialnego za organizację personalnych zadań.
Zbliżamy się do 20 lat XXI w., a wciąż do komunikacji używamy e-maila wynalezionego w latach 60. Oczywiście koncepcja wysyłania wiadomości bez konieczności natychmiastowej odpowiedzi ma sens w kontaktach zewnętrznych. Co innego komunikacja wewnątrz zespołu. Praktyka pokazuje, że dobrze zorganizowany komunikator może być wybawieniem od niepraktycznej wymiany 50 maili dziennie z członkami zespołu. Od lat komunikatory zagarniają tę przestrzeń coraz chętniej i można powiedzieć, że dobrze zorganizowany Slack może być wybawieniem komunikacyjnym.
Komunikatory mają jednak swoje niepraktyczne strony, które dobrze zauważyli twórcy Twista. Bardzo często w trakcie, gdy jesteśmy zajęci pracą, rozmowy w komunikatorach rosną do takich rozmiarów, że później trudno połapać się o czym dyskutowano w grupowym wątku. Twist stara się podejść w sposób trochę odmienny do tematu rozmów, wprowadzając podwójne „wątkowanie”, które pozwala dyskutować na bardzo wąskie tematy.
Twist w działaniu
W zespole chętnie korzystamy ze Slacka, chyba aktualnie najpopularniejszego komunikatora, więc mamy dobre porównanie, jak powinna działać taka aplikacja. Pierwsze co się rzuca w oczy po zainstalowaniu Twista to lekki i przejrzysty interfejs, wykonany w całości wg filozofii material design. Można powiedzieć, że w minutę po włączeniu aplikacji wiemy jak z niej korzystać, bez zbędnych tutoriali. Dokładnie to, czego oczekuje współczesny użytkownik aplikacji.
Tym co ma wyróżniać Twista jest wprowadzanie „podsekcji” w poszczególnych wątkach. Trzeba przyznać, że takie podejście do komunikacji grupowej przemawia do mnie, bowiem rzeczywiście prowadzenie konwersacji w bardziej ogólnych wątkach potrafi niebezpiecznie odbiegać od meritum. Podwójne „wątkowanie” zdaje się mieć zatem sens i może okazać się wybawieniem dla chaosu komunikacyjnego.
Z lewej strony komunikatora znajdziemy menu główne, a w nim podział na poszczególne kanały, naszą skrzynkę odbiorczą, w której znajdą się wszystkie dyskusje, w których uczestniczymy, a także wypowiedzi oznaczone gwiazdką, która w praktyce służy do oznacza ważnych linków. Na chwilę obecną, nie można jednak gwiazdką oznaczyć pojedynczej wypowiedzi, a jedynie mniejszy wątek.
Na górnym pasku znajdziemy 4 zakładki. Wszystko czego lekka wersja komunikatora potrzebuje. Wątki, bezpośrednie konwersacje (czaty), skład naszego zespołu i bardzo dobrze działającą wyszukiwarkę.
Ostatnim elementem, który zawsze warto zbadać w takim komunikatorze jest możliwość linkowania różnych materiałów multimedialnych. Wysyłanie zdjęć, gifów i pdfów działa bez zarzutu. Są jednak dwa odróżnienia od slacka, obydwa dotyczą filmów, które może okazać się dość uciążliwe. Link do Youtube’a nie są bezpośrednio osadzonymi filmami, a jedynie odsyłają do podstrony w przeglądarce. Drugim, znacznie poważniejszym zarzutem, jest brak wbudowanego playera wideo, który Slack posiada. Oznacza to, że jeżeli chcemy podzielić się źródłowym plikiem wideo, możemy go jedynie przesłać do pobrania. Oznacza to wykonanie podwójne pracy i zdecydowanie przedłuża czas reakcji.
Aplikacje
Twist posiada kilka wersji dla różnych systemów operacyjnych. Wśród gotowych rozwiązań znajdziemy wersję dla MacOS, iOS, Androida, Windowsa oraz wersję webową. Z moich obserwacji wynika, że developerzy dołożyli wszelkich starań, aby wersje nie odbiegały znacząco wyglądem od siebie i powielały schematy. Dzięki temu bez problemu przesiadamy się z wersji desktopowej na mobilną.
Aplikacje mobilne zachwycają wysmakowanym designem i “lekkością” pracy. Znajdziemy w nich wszystkie elementy z wersji desktopowych w zasięgu kciuka: tworzenie nowych wątków, odpowiedzi, skrzynka odbiorcza, załączanie plików. Trzeba przyznać, że twórcy Twista wywiązali się ze swojego zadania świetnie. Aplikacje zachęcają do działania, a do tego wydają się być mało zasobożerne.
Czy Twist zostanie z nami na dłużej?
Trzeba przyznać, że ciężko będzie podważyć pozycję Slacka na rynku. Slack jest narzędziem rozwijanym od dawna i konsekwentnie, dzięki czemu wyrobił sobie znaczną rzeszę użytkowników. Użytkowników, którzy zdążyli stworzyć potężne archiwum konwersacji, z którego ciężko będzie zrezygnować. Z drugiej strony programiści Twista ustrzegli się błędów konkurencji i aplikację wykonali wzorcowo. Twist to znakomita alternatywa dla osób, które myślały nad wdrożeniem podobnego rozwiązania i nie zrobił jeszcze kilkudziesiącio-gigowego archiwum rozmów. Z czystym sumieniem mogę polecić Twista.