Inkubacja Funduszu Sektora 3.0, w ramach którego powstaną nowe rozwiązania technologiczne odpowiadające na potrzeby i problemy społeczne, zbliża się do końca. Przed zespołami ostatnie spotkania przygotowujące do prezentacji pomysłów i walki o finansowanie. O kulisach pracy nad projektami #TechForGood rozmawiamy z Konradem Jarocińskim, R&D Practice Lead z Netguru, partnera technologicznego tegorocznej edycji programu. Kilkunastu developerów-wolontariuszy z firmy specjalizujących się w różnych obszarach IT, pomogło zespołom Funduszu w wyborze technologii do zbudowania ich produktów cyfrowych.
Michał Serwiński, Sektor 3.0: – Na co dzień pracujesz w Netguru nad rozwiązaniami cyfrowymi dla klientów biznesowych. Jak w tym kontekście postrzegasz potencjał pomysłów o charakterze #TechForGood w Funduszu Sektora 3.0?
Konrad Jarociński, Netguru: – Moim głównym zadaniem w Netguru jest organizowanie inicjatyw, które pozwalają nam zdobywać doświadczenia w nowych technologiach, by potem przekładać zdobytą wiedzę na projekty realizowane dla klientów. Ważną częścią mojej pracy są także rozwiązania #TechForGood i dlatego cieszę się, że nasza firma dołączyła do Funduszu Sektora 3.0. Pomysły poszczególnych zespołów okazały się bardzo ciekawe, mieliśmy do czynienia z różnorodnymi technologiami i skomplikowanymi problemami, które motywowały naszych pracowników do pracy. Wszystkie produkty mają potencjał, żeby wyjść naprzeciw aktualnym, ważnym problemom społecznym. Będziemy z zainteresowaniem obserwować ich dalszy rozwój.
Fundusz Sektora 3.0 skierowany jest przede wszystkim do zespołów złożonych z przedstawicieli organizacji społecznych. Czy ich podejście jest unikalne? A może wszystkich nas – biznes i organizacje społeczne – łączą podobne problemy i podobna perspektywa patrzenia na świat?
Firmy mierzą się na co dzień z bardzo podobnymi problemami, jakie napotykają organizacje. Oczywiście różnią się one skalą, ale widzę wiele punktów styku. To co my, jako Netguru wnieśliśmy do procesu inkubacji to tzw. reality check, czyli weryfikacja, czy poszczególne projekty mają szansę realizacji w oparciu o konkretne technologie. To był obszar, w którym najbardziej staraliśmy się pomóc i miejsce na nasz języczek u wagi.
A jak pracowało Wam się z zespołami, których członkinie i członkowie nie zawsze mieli doświadczenia związane z technologią? Czy komunikacja i doprecyzowanie pomysłów w takim gronie były dla Was szczególnym wyzwaniem? A może w połączeniu tych perspektyw i współpracy międzysektorowej tkwi siła?
To była bardzo trafna kombinacja, w której połączyliśmy dwa różne sposoby myślenia. I tak, komunikacja pełni w procesie tworzenia nowych rozwiązań kluczową rolę. Bardzo pomogło nam w niej to, że członkowie zespołów dokładnie opracowali i opisali poszczególne pomysły.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że sukcesy nie zawsze odnoszą te projekty, które wykorzystują najbardziej skomplikowane technologie. Często o powodzeniu decyduje myślenie iteracyjne, dzięki któremu powstaje tzw. minimum viable product, czyli pierwsza, działająca i funkcjonalna wersja produktu. Buzzwordy związane z popularnymi aktualnie technologiami pomagają z perspektywy PR-owej, ale mogą blokować pracę nad sednem rozwiązania. Dlatego bazując na metodologii zwinnego zarządzania, ważne jest dawanie feedbacku dla pomysłów u początku ich drogi. Dzięki temu zespoły mogą skupić się na dopracowaniu elementów, które przynoszą największą wartość i nie blokują się nieznajomością lub niestabilnością technologii.
Z podobnymi dylematami spotykamy się również w naszej codziennej pracy. Musimy wybierać pomiędzy ciekawymi technologiami, które są atrakcyjne dla deweloperów a sprawdzonymi rozwiązaniami, które gwarantują sukces. O dodawaniu dodatkowych, interesujących funkcji myślimy zazwyczaj dopiero po skonfrontowaniu podstawowej wersji rozwiązania z użytkownikami. W dobie dzisiejszej komunikacji tzw. wow factor jest również bardzo potrzebny.
Czyli w świecie tysięcy dostępnych rozwiązań produkt ma przede wszystkim działać…
Tak, od tego trzeba zacząć. Historia pokazuje mnóstwo przykładów firm, które upadły, ponieważ nie dowiozły wartości na samym początku, mimo, że pomysł był dobry. W wielu takich sytuacjach wygrywała zazwyczaj inna firma, która potrafiła wdrożyć ten sam pomysł szybciej i lepiej. To nauka, którą wyciągamy również z wielu naszych działań w Netguru.
Czy zespoły projektując swoje pomysły potrafiły trafnie połączyć marzenia i idee z realnymi rozwiązaniami technologicznymi? Czy wizje społeczników wytrzymały konfrontacje z możliwościami technologii i potencjalnymi zasobami?
Członkowie zespołów stoją twardo na ziemi. Każdy z ich pomysłów mógłby być moim zdaniem zaimplementowany i rozwijany w Netguru. Nie spotkaliśmy się z sytuacją, w której okazało się, że rozwiązanie nie ma sensu, lub jest niemożliwe do wdrożenia. Nasi ludzie przekazali mi bardzo pozytywne opinie nt. przygotowania zespołów, sposobu ich komunikacji i reakcji na feedback.
Przemysław Kotecki (Head of Operations w Netguru) w trakcie prezentacji dla zespołów biorących udział w inkubacji Funduszu Sektora 3.0Czytaj także: Jak zaprojektować i wdrożyć narzędzie cyfrowe na starcie Funduszu Sektora 3.0 radzi Jacek Siadkowski
Dlaczego zdecydowaliście się w Netguru dołączyć do grona partnerów Funduszu Sektora 3.0 i tak aktywnie włączyć w proces inkubacji?
Patrząc z perspektywy naszej organizacji, widzę dwa główne czynniki, które zadecydowały o naszym zaangażowaniu w Fundusz Sektora 3.0. Pierwszy to charakter #TechForGood projektu, drugi to możliwość rozwoju kompetencji naszych pracowników. CSR i #TechForGood są obecne w DNA Netguru. W marcu tego roku dołączyliśmy do grona 3 200 firm na całym świecie, które mają certyfikat B Corp. Poważnie myślimy o swojej odpowiedzialnej postawie i aktywnie działamy na tym polu. Dla mnie partnerstwo z Sektorem 3.0 było naturalnym krokiem, kiedy tylko zobaczyłem, że ogłoszona została kolejna edycja Funduszu.
Uczestnictwo w inkubacji było dla naszych pracowników okazją do zmierzenia się z tematami, które różnią się od tych, którymi zajmują się na co dzień. To świetny sposób na rozwój i motywację. Nie ukrywam, że nasze działania społeczne i środowiskowe są bardzo bliskie zespołowi. To jeden z tych elementów, na który pracownicy zwracają szczególną uwagę, kiedy pytamy, dlaczego są dumni z pracy w Netguru. Realizacja projektów na rzecz innowatorów społecznych i organizacji pozarządowych jest elementem naszej strategii zrównoważonego rozwoju. Bardzo się cieszę, że Fundusz Sektora 3.0 to kolejny projekt, w którą się włączyliśmy.
Słyszałem, że dla kilku z Waszych pracowników udział w inkubacji był okazją do rozwoju zainteresowań i pasji.
Tak. Ucieszyłem się, że mogłem połączyć wsparcie dla Funduszu z rozwojem jednego z moich kolegów, którego konikiem jest Virtual Reality (VR). Poświęcił konsultacji dużo więcej czasu, ponieważ temat bardzo zmotywował go do działania. To dla nas sytuacja win-win. Drugim obszarem, w który szczególnie się zaangażowaliśmy było Zero Waste, które jest bardzo ważne dla nas w działaniach firmy. W ramach biur dbamy o nieustanny rozwój w tym zakresie i minimalizację ilości produkowanych odpadów.
Czy w związku z aktualną sytuacją w kraju i na świecie, postanowiliście wyjść naprzeciw również problemom związanych z epidemią Covid-19?
Oczywiście. Nieustannie szukamy rozwiązań, które w tym momencie mogłyby pomóc. Wychodzimy z założenia, że w tak trudnym czasie musimy angażować do pracy wszystkich członków zespołu, dlatego osoby, które aktualnie nie mają przydzielonego projektu, mogą się angażować w rozmaite inicjatywy wspierane przez Netguru. Pierwsza to Inicjatywy Otwarte – część szerokiego ruchu społecznego, działającego pro bono, ze wsparciem technologicznym i merytorycznym Netguru, który zbiera w jednym miejscu wszystkie inicjatywy dotyczące walki z Covid-19 w Polsce. Drugi to aplikacja mobilna „Posiłek dla Seniora”, która ma na celu wesprzeć ludzi w czasach epidemii koronawirusa.
Tegoroczna edycja funduszu w związku z epidemią odbywa się po raz pierwszy w formule zdalnej. Jak z Twojej perspektywy przebiega inkubacja online i jak dają sobie z nią radę uczestnicy?
Cały proces inkubacji Funduszu przeszedł bezproblemowo dzięki elastyczności wszystkich stron. Paradoksalnie zaistniała sytuacja przyniosła także kilka plusów. Członkowie naszego zespołu, którzy pierwotnie nie mogliby brać udziału w projekcie ponieważ mieszkają daleko od Warszawy, dołączyli do zespołu w formule zdalnej, jak każdy.
Przejście na pracę zdalną w Netguru w czasie epidemii było bezproblemowe. Zmiana trybu zajęła nam zaledwie 24 godziny, ponieważ tryb remote mamy w swoim DNA – nie wymagamy od członków zespołu obecności w biurze. Oczywiście początkowo mieliśmy pewne wyzwania jak dostępność sprzętu, ale stosunkowo szybko rozwiązaliśmy podstawowe problemy operacyjne i mogliśmy wrócić do normalnej pracy. Oferujemy także pomoc firmom, naszym partnerom i znajomym, którzy potrzebują wsparcia w organizacji pracy zdalnej. Ja sam otworzyłem swój kalendarz. Pracuję zdalnie od ponad roku, mam małe dziecko i myślę, że mogę pomóc rodzicom, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. Dziś musimy się wzajemnie wspierać i być solidarni. Świetnie byłoby spotkać się w ramach inkubacji Funduszu na żywo, ale wierzę, że będzie jeszcze na to okazja.
Konrad Jarociński – R&D Practice Lead
W Netguru Konrad odpowiada za dział R&D z misją budowania innowacyjnych inicjatyw zarówno wewnętrznie jak i pośród klientów. Przed dołączeniem do Netguru pomagał firmom na czterech kontynentach w ich cyfrowej transformacji w zakresie uczenia maszynowego, doradztwa strategicznego oraz zarządzania danymi. Prywatnie fan stosowania najnowszych technologii do rozwiązywania problemów społecznych.