Przelatujący nad głowami dron nie przyciąga już wzroku przechodniów. Technologia stała się tania i prosta. Właściwie upowszechniła się w zastosowaniach czysto konsumenckich. To jednak dopiero początek. Popularyzacja innowacji zawsze stanowi pierwszy krok do technologicznej rewolucji.
Zastanówmy się jak dziś wykorzystujemy drony. Większość z nich trafiła w ręce entuzjastów awiacji i fotografii powietrznej. Dzięki temu niewielkie quadrokoptery stały się stałym elementem dużych imprez plenerowych, ślubów i zawodów sportowych. Oznacza to, że już w tej chwili jest ich w powietrzu naprawdę dużo. Zaskakiwać więc może fakt, że nadal brakuje szczegółowych regulacji prawnych dotyczących dronów. Operatorów obowiązują jedynie licencje i garść przepisów zaczerpniętych z innych dziedzin takich jak transport i awiacja. Jeśli wyobrazimy sobie, że dronów będzie przybywać w tym tempie co dotychczas możemy łatwo dostrzec problemy z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć. Skala problemu będzie jeszcze większa jeżeli część jednostek będzie sterowana nie przez ludzi, lecz przez algorytmy. Przepełnienie przestrzeni powietrznej nad dużymi aglomeracjami to realny scenariusz, którego nie rozwiążą prawne protezy. Drony potrzebują własnych regulacji – i to dalekowzrocznych. Powinniśmy bowiem patrzeć na nie jak na raczkującą technologię. Aktualne zastosowania i pomysły to jedynie wierzchołek góry lodowej. Wszak nasze postrzeganie dronów jest wciąż dość banalne i oczywiste. Wszystko za sprawą ograniczeń wyobraźni. Zarówno użytkownicy jak i prawodawcy mogą dostrzec jedynie adaptacje 1:1 ze znanych już rozwiązań i technologii.
Aby zrozumieć jak niedoskonała może być nasza aktualna wiedza, wystarczy spojrzeć na branżę smochodową. Ludzie obserwujący pierwsze auta nie myśleli jeszcze o budowaniu bus-pasów, przejść dla zwierząt pod autostradami czy konieczności zróżnicowania przepisów w zależności od terenu, infrastruktury drogowej i typu pojazdu. Do głowy nie przychodziły im takie pomysły jak kładki dla pieszych, sygnalizacja świetlna czy parkingi podziemne. Podobnie my dzisiaj, nie do końca rozumiemy potrzeby popularyzujących się dopiero dronów. Jednak niezbędne prace trzeba rozpocząć już dziś – przyjmując pewne tezy po omacku i weryfikując ich słuszność z czasem. Rok 2018 nie przyniesie rewolucji w zakresie technologii dronów, jednakże powinien przynieść pierwsze kodyfikacje prawne obejmujące swoją skalą duże aglomeracje, a może nawet kraje. Można zakładać, że pierwsze pomysły pojawią się ze strony państw najbardziej rozwiniętych. Jeszcze w 2017 roku prezydent Donald Trump podpisał memorandum dotyczące dronów. Jego treść pozwoli badaczom i przedsiębiorcom na większą swobodę w projektowaniu rozwiązań związanych z ruchem zdalnie sterowanych i bezzałogowych statków powietrznych. Projekt ma pozwolić na tworzenie specjalnych stref do realizacji programów związanych z badaniem możliwości dronów. Zostaną one zwolnione z większości regulacji Federalnej Administracji Lotnictwa, która aktualnie w ramach adaptacji obejmuje swoją opieką cały ruch powietrzny – z dronami włącznie. Aktualnie specjaliści z USA pracujący nad dronami muszą wykorzystywać niedostosowane do realiów ich pracy przepisy ograniczające możliwość używania dronów poza polem widzenia, po zmierzchu, a także bezpośrednio nad ludźmi.
Najlepsze wzorce opracowane we wspomnianych strefach maja być obserwowane i adaptowane do przyszłych, oficjalnych regulacji. Można zakładać, że dobre rozwiązania przetestowane przez potęgi takie jak USA, zostaną w miarę możliwości zaadaptowane przez inne kraje.
Drony to nie tylko rekreacja
Aby zrozumieć skalę problemu trzeba zrozumieć, że drony to nie tylko zabawki. Najgłośniejszym pomysłem na zagospodarowanie możliwości dronów są dostawy. Jeszcze w 2016 roku Amazon dostarczył pierwszą paczkę za pomocą drona. Docelowo firma chciałaby uruchomić usługę Prime Air aby dostarczać paczki w ciągu 30 minut od zamówienia. Amazon złożył nawet wniosek o patent związany z budową niezwykłej wieży, określanej jako wielopoziomowe centrum dla dronów dostawczych. Jest to przykład rozwiązania logistycznego, które nigdy wcześniej nie było wykorzystywane, więc wymagałoby uwzględnienia w prawie. Tymczasem Amazon nadal nie może wcielić swojej wizji w życie, a koncepcja pozostaje rozwiązaniem pokazowym choć technologicznie wykonalnym. Pierwsze udane dostawy za pomocą dronów odnotowała również Domino’s Pizza, jednakże podobnie jak w przypadku Amazona, wciąż oczekuje na rozwiązania ustawodawcze w zakresie komercyjnego wykorzystania dronów. Coraz częściej mówi się również o pomysłach wykorzystania dronów w transporcie medykamentów czy krwi. Tak istotny przełom wymaga uwagi i wsparcia ze strony rządów.
Kolejne zastosowania dla dronów to inspekcje budowlane i inwestycyjne, skanowanie terenu, monitoring stanu rzek, nadzory okrętowe i inspekcje pól uprawnych.
Problem prawa związanego z dronami nie dotyczy tylko zastosowań komercyjnych. Również jednostki administracji państwowej lub lokalnej na całym świecie eksperymentują z wykorzystaniem dronów. Całkiem niedawno uwagę całej polski przykuł pomysł katowickiej straży miejskiej. Wykorzystała ona drona do weryfikowania jakości powietrza bezpośrednio nad kominami mieszkańców, tym samym walcząc ze smogowym problemem w obrębie miasta.
Drony wykorzystywane są również na kolei. Brytyjskie Network Rail czy polskie PKP Cargo zaczęły wykorzystywać dorny do monitorowania torowisk. Rozwiązanie przyczynia się do ograniczenia kradzieży węgla, a także zwiększenia bezpieczeństwa na trasach przejazdu pociągów. Tropem kolei poszły również firmy ochroniarskie stosujące drony podczas monitorowania chronionych terenów. Coraz częściej można usłyszeć również o wykorzystaniu dronów przez policję i techników kryminalistycznych.
Potencjał dronów dostrzegły również urzędy skarbowe na całym świecie. Pomagają one w weryfikacji wielkości i charakteru majątków – szczególnie nieruchomości. Media nagłośniły dużą skalę podniebnych działań fiskusa w Argentynie. Jednakże okazjonalne inspekcje z wykorzystaniem dronów odbywają się chociażby w Polsce czy Hiszpanii.
Niestety w tym miejscu urzędy i jednostki administracji same ściągają na siebie kłopoty. Legalność działań katowickiej straży miejskiej czy hiszpańskiego fiskusa jest podważana właśnie przez wzgląd na brak odpowiedniego ustawodawstwa. Trudno wskazać, czy działanie jest zgodne z prawem jeśli nie obejmują go odpowiednie regulacje prawne. Wykorzystanie drona przez organy państwowe nie obliguje do uznania takowego jako zgodnego z prawem. Teoretycznie wszyscy powinni teraz czekać na rozwój sytuacji. Jednakże innowacje nie lubią opóźnień. Wiele instytucji woli podejmować działania bez gwarancji, że nie zostaną pociągnięte do nieznanych konsekwencji.
Należy mieć nadzieję, że sytuacja prawna dronów w najbliższym czasie zastanie uregulowana, tak abyśmy mogli w pełni korzystać z tej przełomowej technologii nie tylko na wolnym rynku, ale również na poziomie działań państwowych.