Epidemia nowego koronawirusa zamknęła ludzi w domach. Dla świata nowych technologii to okazja do kreatywnego spojrzenia na dotychczasowe aktywności i zaproponowanie ich nowego, wirtualnego modelu. Prym w takich działaniach wiodą Chiny. Jako pierwsze na świecie doświadczyły masowej kwarantanny i tym samym rozpoczęły tworzenie nowych rozwiązań przed innymi.
Dobry lekarz w telefonie
Nowością, która na pewno pozostanie po opanowaniu choroby, jest telemedycyna, czyli korzystanie z porad lekarzy na odległość. Służba zdrowia w Chinach jest mocno niedofinansowana, zawód lekarza nie cieszył się wcześniej społecznym szacunkiem i nie oferował dobrego zarobku. Szpitali publicznych było zbyt mało, a te prywatne nie trzymały wysokiego poziomu usług. Szerzyła się korupcja, której towarzyszył zrozumiały sprzeciw społeczeństwa. Ludzie co pewien czas wybuchali przeciwko lekarzom i średnio co dwa tygodnie w dużych szpitalach wymierzano na własną rękę medykom sprawiedliwość.
Telemedycyna usuwa ten problem. Lekarz kontaktuje się z pacjentem wirtualnie. Tworzy to także dodatkowe szanse na dotarcie z pomocą medyczną na prowincję, gdzie nie ma szans na wybudowanie szpitala. Wystarczy jedynie smartfon i odpowiedni pakiet w aplikacji oferującej zdalne konsultacje. Prym na chińskim rynku wiedzie w takich rozwiązaniach koncern PingAn i aplikacja Good Doctor.
E-wizyty lekarskie i e-recepty zostały oficjalnie ujęte w rządowej strategii rozwoju służby zdrowia pod koniec 2019 roku. Dodatkowo wykorzystuje się w tym celu algorytmy sztucznej inteligencji, które usprawniają proces diagnostyczny. AI jest częścią narodowego planu rozwoju, według którego Chiny mają stać się na tym polu światowym liderem do 2030 roku.
Dwie godziny wolnego na kino
Drugą sferą życia, która doświadcza niespodziewanego rozwoju ze względu na epidemię, jest rozrywka. Chińczycy od miesięcy przed pojawieniem się wirusa zakochiwali się coraz bardziej w serwisach oferujących krótkie filmiki video (jak Kuaishou czy Douyin znany nam jako TikTok). Kwarantanna pozwoliła śledzić na tych samych platformach nie tylko krótkie, ale i coraz dłuższe nagrania.
Ze względu na zamknięcie sal kinowych wspominaną serwisy zaczęły kupować licencje nowych hitów, które nie mogły ukazać się na tradycyjnych ekranach. Premiery przeniosły się do sieci. Dostęp oferowano za darmo lub za niewielkie opłaty. Producenci filmów dostawali od serwisów dziesiątki milionów dolarów jednorazowej opłaty za prawa do filmów.
Serwisy, w których nagrywano filmiki trwające po kilkadziesiąt sekund, zmieniły się w miejsca dystrybucji pełnometrażowych produkcji. Ze względu na kwarantannę użytkownicy nie musieli dojeżdżać do pracy z domów, tym samym zyskali więcej czasu do spędzania nad smartfonami. Średnio wydłużył się on o dwie godziny dziennie, mniej więcej tyle, ile trwa przeciętny film kinowy.
Czytaj także:
Epidemia koronawirusa zwiększa potencjał e-learningu.
Kontrola bezpieczeństwa. Wielki brat po chińsku poprawi jakość życia?
Festiwale on-line namiastką rzeczywistości
Do sieci w Chinach przeniosły się również festiwale muzyczne. Nie można było organizować imprez masowych, a potrzeby na spędzanie czasu z ulubionymi zespołami nie znikały. W ostatnich czasach coraz szybciej pędzącej ekonomii i wydłużających się nadgodzin, festiwale muzyczne stawały się dla młodych ludzi jedyną odskocznią od tak zwanego modelu 996 (pracy od 9 rano do 9 wieczorem przez sześć dni w tygodniu) wymuszanego przez korporacje. Zgodnie przyznawały to chińskie media. Należało zatem zorganizować takie wydarzenie online.
Z inicjatywą wyszło Modern Sky, jedna z największych wytwórni muzycznych w Chinach. Zaproponowało użytkownikom udział w uznawanym za kultowy festiwalu Strawberry Music. Między 4 i 8 lutego w ramach wirtualnej edycji tej imprezy zaoferowano na platformie video o nazwie Bilibili (równie prężnie działająca społeczność chińskich internautów) po sześć godzin darmowych koncertów. Od 16 do 22 codziennie można było słuchać i oglądać występy pod hasłem „Stay at Home Strawberry”, w ramach których emitowano powtórki koncertów popularnych zespołów sprzed miesięcy. Dodatkowo muzycy transmitowali swoje domowe czynności na żywo. Można było oglądać ich, jak gotują ulubione potrawy, czy bawią się z domowymi zwierzakami. Inicjatywa spotkała się z niezwykle pozytywnym odbiorem milionów internautów. Doceniono jej dobroczynny wpływ na psychikę zwykłych ludzi, którzy dzięki takiemu obcowaniu z idolami we własnych domach uzyskali namiastkę rzeczywistości, której przeważającą część odebrała kwarantanna.