W połowie lutego 2017 r. w Warszawie odbyły się dwie konferencje, których tematem przewodnim było funkcjonowanie dziennikarstwa w erze post-prawdy. Ludzie bardzo chętnie mówią dzisiaj o kryzysie dziennikarstwa i poziomie publikacji, który ich zdaniem leci na łeb na szyję. Prawda jest jednak taka, że dla wielu dziennikarzy to wciąż zawód wykonywany z powołania, a cyfrowy bałagan, który zapanował w branży na początku XXI w. zdaje się porządkować. Dziennikarstwo jest na dobrej drodze, by obronić swoje dobre imię.
Internet zmienił całkowicie sposób funkcjonowania branży medialnej. Pojawiły się nowe wyzwania, ale także nowe możliwości. Bez wątpienia jednym z największym problemów współczesnej publicystyki jest trudność weryfikowania informacji podawanych na portalach internetowych. O ile klasyczny cykl wydawniczy sprzyjał rzetelnemu dziennikarstwu, o tyle era cyfrowa jest znacznie trudniejsza do opanowania. W internecie trzeba mierzyć się z anonimowością autorów, rozprzestrzenianiem się informacji ze stron mało zasługujących na zaufanie czy zbyt pochopnym podawaniem “newsów” z powodu wyścigu pierwszeństwa.
Właśnie tym zagadnieniom poświęcone były konferencje TechCamp i RockIT Digital Summit, na których prelegenci z całego świata dzielili się swoimi dobrym praktykami i inspirującymi przykładami.
Fałszywe newsy – jak z nimi walczyć?
Jednym z największych problemów, z jakimi muszą zmierzyć się dzisiejsi odbiorcy treści multimedialnych, to walka z dezinformacją. Wszędzie na świecie można zauważyć tendencję, że na skutek walki politycznej rozprzestrzeniane są nieprawdziwe informacje realizujące interesy jednej ze stron. Wszystko pod przykrywką rzetelności.
Istnieje pilna potrzeba edukowania opinii publicznej, w jaki sposób informacje są przedstawiane i rozpowszechniane 24 godziny na dobę. Ponadto społeczeństwo powinno nauczyć się krytycznego odbioru treści, aby w rezultacie mieć świadomość, co jest opartą na faktach informacją, a co nią nie jest – tłumaczy Jacek Krolikowski, prezes Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, odpowiedzialnej za organizację TechCampu i współorganizację RockIT Digital Summit.
Oprócz zjawiska newsów pisanych na polityczne zamówienie, istnieje również spora rzesza stron siejących dezinformację i tzw. “clickbatiowe” artykuły, tylko i wyłącznie z chęci zysku. Dzisiaj w dużej mierze poprzez automatyzację reklam, reklamodawcy często nie panują, gdzie umieszczane są ich reklamy, co rodzi pole do nadużyć. W takich sytuacjach często liczą się jedynie odsłony reklamy.
Z tym problemem muszą zmierzyć się usługodawcy, czyli największe serwisy reklamowe, jak Facebook czy Google. Ten drugi już zapowiedział, że wyłączy przychody z reklam stronom, które nastawione są na sztuczne nabijanie ruchu fałszywymi informacjami pod przykrywką dziennikarstwa.
Adam Harrell z agencji Nebo na konferencji RockIT Digital mówił: “W większości wypadków te strony nie są zainteresowane w szerzeniu jakiejś szerszej idei, zależy im tylko na pieniądzach. Jeżeli zabierzemy im dochody z reklam, znikną raz na zawsze.”
Nie bez znaczenia w walce z dezinformacją są organizacje pozarządowe. Znakomicie pokazuje to przykład organizacji http://www.stopfake.org/ prowadzonej przez na Ukrainie przez Olgę Yurkovą. Organizacja Stop Fake ukierunkowana jest na rosyjską propagandę, z którą ukraińskie media muszą walczyć każdego dnia. Specjalny zespół specjalistów sprawdza podejrzane doniesienia prasowe i stara się weryfikować ich prawdziwość. Jeżeli istnieje podejrzenie, że wiadomość została sfałszowana, zostaje ona umieszczona na witrynie internetowej i jest oznaczona jako kłamliwa.
Wyjątkowa odpowiedzialność dziennikarzy
Wydaje się, że dziennikarze są zgodni co do specyficzności swojego zawodu. Co prawda zarówno na TechCampie, jak i na RockIT Digital występowała absolutna śmietanka zawodowa, to zdaje się, że coraz większa odgórna presja będzie przenikała na niższe szczeble hierarchii dziennikarskiej.
Jak podkreślał Jarosław Kuźniar w rozmowie z redakcją technologie.ngo.pl, dziennikarze wciąż uczą się nowych narzędzi, które dostali w erze cyfrowej rewolucji. Jesteśmy coraz bliżej wypracowania kodeksu dobrych zachowań obowiązującego dziennikarzy w internecie, które przełożą się na podniesienie jakości dziennikarstwa. Nowością, powstałą w erze adopcji nowych narzędzi cyfrowych, jest np. dopisywanie “niepotwierdzone” przed wiadmośćią, gdy puszczają Tweeta w serwisie nastawionym na błyskawiczną reakcję, a nie są pewni prawdziwości wiadomości.
Świadomi dziennikarze coraz lepiej radzą sobie z funkcjonowaniem w cyfrowej rzeczywistości. Teraz pora, aby dobre zachowania objęły większą część branży dziennikarskiej. Być może wraz z kształtowaniem dobrych zachowań doprowadzimy do sytuacji, że poza nawias wyrzucane będą wydawnictwa nie stosujących się do kanonu.
Nie tylko zagrożenia, ale i możliwości
Pomimo narzekania wielu ludzi na poziom dziennikarstwa, a także samych dziennikarzy, należy docenić, jak wielkie możliwości daje postęp technologiczny i nowe narzędzia. Dzisiaj praca dziennikarza przestała być przypisana do siedziby redakcji. Dziennikarze są jedną z najszybciej adaptujących się do pracy zdalnej grup zawodowych.
Nie można nie doceniać postępu technologicznego. Dzisiaj praktycznie każdy może być reporterem za pośrednictwem telefonu komórkowego, selfie-sticka i taniego mikrofonu. Przekonywał o tym Maciej Słomczyński podczas warsztatów na TechCampie i swojej prelekcji dzień później na konferencji RockIT Digital. M. Słomczyński opowiadał, że niejednokrotnie zdarzyło mu się odpowiadać za materiały publikowane na antenie, które nagrywane były telefonem komórkowym.
Podobna sytuacja była podczas trzęsienia ziemi we Włoszech, gdzie zbiegiem okoliczności akurat na wakacjach znajdował się korespondent Faktów TVN. Reporter w poczuciu obowiązku powiedział, że jest gotowy do zrobienia reportażu z miejsca, tylko nie ma sprzętu i ekipy transmisyjnej. W ciągu krótkiego czasu redakcja TVN zorganizowała wszystko w taki sposób, że zaledwie kilka godzin później na antenie telewizyjnej pojawiła się relacja przeprowadzona z telefonu komórkowego i kilku drobnych akcesoriów zakupionych w sklepie na miejscu.
Internet daje również nieograniczone możliwości jeżeli chodzi o dotarcie do naszego audytorium, a tylko od pomysłowości publicysty zależy, z jaką formą dotrze do swojego odbiorcy. Prelegenci RockIT Digital dzielili się wiedzą, jak tworzyć nowoczesne multimedialne treści. Dzisiejsza paleta jest naprawdę bogata: można pisać teksty, tworzyć wideo, reportaże zdjęciowe, infografiki, wizualizacje za pośrednictwem map czy podcasty. Można również bawić się kolażem różnych form dzięki zaawansowanym narzędziom, jakie oferują nowoczesne strony internetowe.
Świat się zmienia, zmieniają się wraz z nim
Nowa cyfrowa era przyniosła wiele wyzwań dla internetowej publicystyki i samych dziennikarzy. Wydaje się, że po okresie wstępnego chaosu jesteśmy na dobrej drodze, by uporządkować sytuację publikowania treści w internecie. Obydwa warszawskie eventy pokazują, że świat jest pełen inspirujących ludzi o transparentnych ambicjach, dla których rzetelność dziennikarska i walka z fałszywymi informacjami jest niezwykle istotna.
Jednocześnie nowa rzeczywistość daje osobom związanym z mediami niesamowite możliwości, które limitowane są jedynie naszymi ambicjami. Dzisiaj nic nie stoi na przeszkodzie, aby nawet najmniejsze wydawnictwo publikowało materiały, których jeszcze kilka lat temu nie powstydziłaby się telewizja.